Sherlock - Desant lyrics

Published

0 465 0

Sherlock - Desant lyrics

[Zwrotka 1] Było ich ośmiu, dobrze zgrany stary oddział Dwóch z Tatarstanu, petersburczyk, reszta Moskwa Od lat uczeni, jak był cel to go osiągać Bojem rozpoznać, ekipa mocno wywiadowcza Nocne kojoty, jak ich widzisz mówisz pacierz Oni nie mówią, ręce zbyt krwawe Nikt nie rozgrzesza, to nie jest im potrzebne Przestali klękać, kiedy ich karmiono ludzkim mięsem Szkolenie ciężkie, trzy lata Azji Zabij saperką, ogrzej gwałtem, krwi się napij Bądź jak automat, duś w sobie ludzki odruch I takich ruskich wita właśnie lotnisko w Radomiu Wieczór spokojny, strzeżone punkty Śpi szeregowy, pije kapral, gdzie porucznik Ruscy już blisko, sygnały dają ręką Znajomy teren, jak u siebie, każdy był na air show [Refren x2] Ty bądź gotowy choć w połowie tak jak oni Znaj okolicę nigdy nie daj się zaskoczyć Gadaj z kumplami co robić w razie gdyby Lepiej dobrze się naszykuj bo zło nie umiera nigdy [Zwrotka 2] Dwóch naszych zdjętych, zaklejone oczy kamer Labrador węszył ale pada jak owczarek Nie słychać huku, nie poruszone bronie Wszystko po cichu, to fachowcy robią tylko nożem Gdzie ostrzeganie, jesteśmy ślepi Dowódca urlop na żądanie w chuja leci To nie przypadek, to szuja był w WSI Się kurwa wszyscy śmiali, jak chciał czyścić Macierewicz Skutki są takie, naszych już dwunastu trupy Dwóch do niewoli, parę pytań plus tortury Rozpracowane, kable cięte w międzyczasie Siedem minut na lotnisku, ośmiu ludzi czyści strasznie Nie tylko Radom, akcja jest ogólnopolska Dęblin już pada, za to Powidz gra do końca Przejąć nam bazy, to pierwszy punkt ich planu Lecz nadzieja ciągle żywa, coś ruszyło się w Radomiu [Refren] [Zwrotka 3] Krwawa masakra, za to mocno precyzyjna Cała jednostka po kwadransie jest wybita Tylko kantyna daje oznaki życia Jeden stolik, na nim szczury, popiół no i po pół litra Wpadają tamci seria na sufit poszła Nasi zamarli, ruscy "rruki vverh" wykonać rozkaz Podnieśli łapy, choć ciężko je utrzymać Ruscy to bestie ale przed zabiciem chcą zapytać Szto wy tu piju, jak my ubijamy waszych Honor żołnierza, zapomnieli bronić braci Wstał jeden Polak, wkurwiony mnoga My gramy w brydża, nie przerywaj, rzucił z nieostrożna Ruscy się śmieją, pra pra PP Bizon Nasi skoszeni, znaki do centrali, czysto Na luzie piją, broń leży im przy krzesłach Z kibla wpada czwarty z brydża, leci granat, później seria I jebać refren, chce wam opowiedzieć całość Plus rzucić puentę, bo ma kurwa wielką wartość Nie słuchaj góry może srać na twoje życie Jak pułkownik co nas zdradził bo był u nich na etacie To pierwsza rada, druga zawsze trzymaj godność Jak ci od brydża którzy zachowali spokój W obliczu końca, śmiali się, grali swoje Czwarta lekcja jest najprostsza zapamiętaj ... Już prawie koniec, bez sensu ten kawałek Zero poprawek, lecę tak jak napisałem To piąta rada, ta puenta i ta wartość Trzeba szybko robić rzeczy, nie wiadomo kiedy wpadną [Refren x2] [Tekst i adnotacje - Rap Genius Polska]