Salvare - Liście lyrics

Published

0 219 0

Salvare - Liście lyrics

Zapadnij w sen, noc uwalnia dzień W parapet uderza deszcz, uspokój się Powieki rytmicznie opadają powoli Są już lepkie i ciężkie, zamykasz oczy Zapadnij w sen, noc uwalnia dzień W parapet uderza deszcz, uspokój się Powieki rytmicznie opadają powoli Są już lepkie i ciężkie, zamykasz oczy Powstrzymuję w mych ustach słowa złe Choć tak wiele powiedzieć chcę, rany otwierają lęk Rzucam myśli po kątach, gubię je A one echem odbijają się, dobijają mnie Jesienią spadną na ziemię, potem przykryje je śnieg Gałęzie drzew, liść metaforą łez Retoryki kres, nielogiczny sens I tak samo jak Ty zawieszam się, w przestrzeni swej W tych roku porach, jest zaklęty deszcz W ogniska płomienia skonam, znów ulatniając się Upadnę gdzieś, a może złapiesz mnie, ogrzejesz mnie, chcesz? Poczułem natury zew, naucz po niebie latać mnie A gdy uniosę się, cierpkie słowa, winorośli szczep Trunkiem sączą się, a moja broda wchłania krople dwie Popełniam grzech, odpokutować chcę Byle dojść tam gdzie, ukoi mnie dźwięk Zapadnij w sen, noc uwalnia dzień W parapet uderza deszcz, uspokój się Powieki rytmicznie opadają powoli Są już lekkie i ciężkie, zamykasz oczy Zapadnij w sen, noc uwalnia dzień W parapet uderza deszcz, uspokój się Powieki rytmicznie opadają powoli Są już lekkie i ciężkie, zamykasz oczy Zapadnij w sen, noc uwalnia dzień W parapet uderza deszcz, uspokój się Powieki rytmicznie opadają powoli Są już lekkie i ciężkie, zamykasz oczy