Rytmus - Przyziemne sprawy lyrics

Published

0 226 0

Rytmus - Przyziemne sprawy lyrics

[Refren: Paluch] Przyziemne sprawy nie przestają mnie dotyczyć Choć dziś poznaje mnie już prawie każdy ziom Dla wielu z nich, ten poziom to jest wyczyn Dla mnie to norma, więc znowu zbieram plon Przyziemne sprawy nie przestają mnie dotyczyć Choć dziś poznaje mnie już prawie każdy ziom Dziś zamiast tapet mam na ścianach złote płyty Psychika w normie i znowu zbieram plon [Zwrotka 1: Paluch] Wielka piona dla mych ziomów i dla ziomalek też Bez was nigdy nie byłoby plonu, to dla Was każdy wers Popularność jest jak geje, omijam bokiem gdzieś Wszystko spoko, dopóki nie chcesz, ziom, adoptować mnie Nic nie muszę udowadniać, sram na akceptację grona Mój marketing to kidrapping, każdy numer ma Cię porwać Ulic kredyt dzielę z tymi, których chciałbym wypromować Bez procentu daję krechę, jak masz problem to rób loda To tylko ruchanie, bez żadnej miłości Tak wielu młodych szanuję grę Jebany lamusie, bez żadnej przeszłości Kiedy mnie mijasz - odwracaj łeb Nie czuję z Wami żadnej jedności I z przyjemnością zabiorę Wam chleb Bez własnej stylówy, za modą pościg Zaszyć wam mordy, jedyny lek Ziarna od plew oddzielam jak ścieżki W pustym mainstreamie buduje zapory Uwierz kasztanie, tu klimat jest ciężki Z uśmiechem mogę banie Ci poryć Wyszedłem pewnie z niejednej opresji Ten co się pruł zesrał się w pory Boli ich prawda, nie czaję pretensji Za [?] fejmu biorą do mordy [Refren: Paluch] [Zwrotka 2: Rytmus] Vaše pičaciny sú wack, (dobre) Neverím ti ten tvoj Trap, (dobre) Ani Underground a Boombap, (aha, yeah) Chodíš na smeny a tam tvoj šéf. (pičé) Netrep, že robíš rap, (dobre) O ničom život aj text, (dobré) Zbabelec a naživo má stres, (stres) Nemáš svoju tvár len face. (yeah) Všetci sú zrazu reaaal Ale to je omyyyl, (ouuu) Nestačí fashion štýl, (yeah) Na tom to postavil Fejkoví stokári Tvoju crew zohavím, (ha!) A teba popravím, (ha!) Ked výjdeš z potravín. (jau) Vypisuješ statusy a tvrdíš jaký hustý si Tak uľaviť ja musím si, povedať jaký tupý si V realite iný si, ked stretneš ma na ulici čučíš na mňa jak sukinsyn, zrazu už né tak hrubý si Veľké kecy majú všetci Skutek utek tupé dzeci Weby vlogy svet ich zlomim Alter ega zmažem doví Pseudo v nervoch žádne euro Prázdne pero v hateoch v brendoch Fejkoch svengot centov zmen to Jebo lebo šplechot v trenkoch [Refren: Paluch] [Zwrotka 3: Paluch] Charakter bierze górę Sorry, za spinkę chłopcy Może lepiej wciągnę chmurę zanim ciśnienie skoczy To ten ukryty tourette, czasem lubi zaskoczyć Lub w trakcie pisania ktoś mi wasze klipy włączył To wy, przyziemne sprawy, na wejściu wycieraczki Ładnie umiecie tańczyć, wycieram o was laczki Beka do łez, ziomuś, tak, że pogłębia zmarszczki Beka do łez, ziomuś, że można dostać sraczki Jechać z wami to zbyt proste, jak rozrywka na jedynce Czasem mnie dopada kompleks, że tak lubię tą rozrywkę Pewnie siedzisz i tak kminisz, wymień chociaż jakąś ksywkę Ziomuś, uwierz - to skończyłoby się dodatkowym dyskiem O zdobywaniu szczytów pisze każdy poeta Za parę tysi z chęcią, zagrałby do kotleta Dla nich szczyty to felgi, LV i złoty Rolex Jadą jakby to mieli, wyobraźnia lubi ponieść [Refren: Paluch]