Rocky Mountains - Krvava Bragga lyrics

Published

0 114 0

Rocky Mountains - Krvava Bragga lyrics

[Verse 1: TrzyeM] Release the beast, psychiatryk pełen drzwi Nie pomoże ci stąd uciec nawet Rahim Sabotaż i promo w jednym, weź kurwa rozkmiń Bit obowiązkowo gwałci an*lnie zakonne siostry TrzyeM, Rocky Mountains Rozrywamy wacków, ich jelita zwijamy w blanty Bloody joints, bleeeeh, dwóch mrocznych siepaczy Jesteśmy smakoszami ciepłych krwionośnych naczyń świeży zaczyn muruje ci nogi nie uciekniesz, zobaczysz żadne z ludzkich uczuć nie emanuje z naszych twarzy Z fabryki morderczych maszyn, wprost do rzeźni koleś Podcinam ci gardło i łaskoczę chujem po oczodole Serbski film (gówno) horrorcorowe lobby Co wers wybijam wackom majkiem zęby przez odbyt Przejmuję rządy, Jigsaw is dead - tworze nową piłę Psycho_Dealer, z każdym trackiem przybieram na sile [Hook] KRVAVA BRAGGA patrzcie, znowu wali nam korba Wszedzie ciała wacków w plastikowych torbach KRVAVA BRAGGA dwóch siepaczy prosto z piekła Zjarani jak Cheech i Chong robimy drugi Wietnam [TrzyeM] Rocky Mountains na beacie, skurwysynu! [Zwrotka 2: Rocky Mountains] Wjeżdżam na bicie man, [?] by cię dręczyć Zobaczyłeś moje pięści, nie zobaczysz także części Skurwysynu, to krvava bragga Konkurencja dla szatana, twoja matka naga Na kolanach mnie o litość błaga i nic nie pomaga W koło robactwo, brud i bałagan Na ścianie tam wisi czerwona flaga Kiedyś była biała, w koło rozjebane ludzkie ciała Maszyna do mielenia mięsa będzie działać Dopóki pierdolona krew się będzie lała Ja urządzam braggę krvavą, jak aktywny wulkan Pluję na skurwysynów lawą Gadkę mam żwawą nie kulawą A to za sprawą tego, że wypalam dużo zielonego Chuj ci do tego