Robak - Klub Dwadzieścia Kilka lyrics

Published

0 97 0

Robak - Klub Dwadzieścia Kilka lyrics

[Verse 1] Mamy po dwadzieścia kilka lat i spore blizny Bo ten świat miał być nasz, ale nie poszło po myśli Zamiast energii mamy podkrążone oczy Świeże rany na sercach i zmęczone wątroby Miłość nas dyma jak oferty o pracę Zero opcji, stabilne mniejsze zło lub rotacje Dezerterujemy w szklanki, kreski, blanty Tak daleko, że znajdują nas antydepresanty Nie mamy kasy na chaty, na raty, żadne Zdolności w bankach, bo płace są minimalne Każdy pierdoli ZUS, choć nie będzie emerytur Bo i tak to pokolenie nie dożyje emerytur Naszym furom już daleko do salonu Ciasnym mieszkaniom wciąż daleko do salonów Świat nie daje szans, ale chcę uwierzyć znowu Że zostanie po nas, mała, więcej niż obcięty dowód [Hook x2] Klub Dwadzieścia Kilka, to Klub Dwadzieścia Kilka Klub Dwadzieścia Kilka, Dwadzieścia Kilka O ambicjach, o planach i upadkach gdy sił brak O tych nas po dwudziestce Klub Dwadzieścia Kilka [Verse 2] Szukamy miłości, tej jedynej, do końca W klubach, w barach, gdzieś po czystej i jointach Zwykle kończymy źle, rzadko dobrze i w zamian Dostajemy tylko s**, deficyt i moralniaka To siedzi w nas jak szósty zmysł już dekadę Każdy mógłby na trzeźwo, ale jakoś ciekawiej Wypić flachę za żale, a za sukces to łychę I nikt nie ma z tym problemy, bo nie pił najdłużej tydzień Łatwe pieniądze paru wjebały w kryminał Żeby się odkuć paru wjebało w maszynach Dziary na fokach, to dziś puste slogany Bo każą nam iść po swoje, a nikt nie ma odwagi Crash z dorosłością zabrał nam dawny zapał Uśmiechy bliskich widujemy w antyramach Naszych najbliższych odwiedzamy na cmentarzach Musimy wygrać, Bóg nam nie powynagradza [Hook x4] [Tekst - Rap Genius Polska]