Rób Rzeczy - Ambicja lyrics

Published

0 120 0

Rób Rzeczy - Ambicja lyrics

[Zwrotka 1: Zioło] Wiesz, kim będę, jak dorosnę? A skąd w ogóle wiesz, że dorosnę? Szczerze mówiąc, jebię tę całą dojrzałość rozumianą Jako zlanie się z masą, machając białą flagą realiom Nie ma to tamto, nie odpuszczę swoich marzeń, nie licz na to Choć może za bardzo dla ciebie w górę sięgają Są nierealną opcją dla ciebie, ale je spełnię na sto procent Masz moje słowo, mordo Rap tworzę, masz moje słowo mordo A ja będę miał pieniądze z niego, to moje rzemiosło Nie rzucam słów na wiatr, chcę parę stów za rap Nie mów mi stój, jak gnam, droga jest długa jak Godziny w studiu, jak ten czas przy biurku, wkład Pracy i multum hajsu, by to pchać W dobrym kierunku, no, należy mi się chyba Jak za hajs z trzech koncertów biorę bit SoDrumatica [Refren] x8 Kochają mnie za ambicję [Zwrotka 2: Dudi Dawg] One kochają mnie za ambicję, yo Oni nie wiedzą nawet, co to mają o mnie myśleć Bo coś pierdolę o snach i jakimś, kurwa, szczycie Musieliby wejść tu, gdzie ja, stanąć na piramidzie Spojrzeć na to, jak ja to widzę Gdy wbiegam co dzień rano po schodach mojej piramidy Maslowa Kolej rzeczy nieistotna, trzeba je realizować Nigdy nie robię dnia przerwy [?] Nie to, że jestem pazerny czy coś, nie, nie Ja tylko robię wszystko, by obowiązki i przyjemności zazębić I nie skończyć, nim na dobre zacznę jak te ofermy Znam swoją naturę, tego nie dały mi studia Oni nie znają się na niczym, ale znają się na ludziach Co? Nie znają mikroskali moich potrzeb O skali moich planów wiedzą tyle, że jest niekończąca się Nie skumają, bo ich zakres inwencji twórczej Kończy się na jebnięciu se zdjęcia w lustrze To wszystko kwestia ambicji [Refren] x8 [Zwrotka 3: Pszem] Głowę mam w chmurach, a chmury do głowy pcham Trzeźwe spojrzenie na życie przez palenie blantów Pozycję zmieniam często, jebać zastój Pierdolę stanie w miejscu, nie jaram się żadną wartą Warto wartościować każdą wartość, która da coś Płynąc z nią wartko przed siebie. Reszta? Wal ją Bierz hajs garścią lewą, prawą, nigdy nie mów, że ci mało Bo na szczyt nie dojdziesz, jebać przerwy w ruchaniu Świata na wszystkich etapach, na których latasz Ty zasady ustalasz, to wie każda szmata Robię atak na bank, ambicji mam pełen bak Amunicji wszystkie typy, jedna - słyszysz, to ten rap Mierzę wyżej niż do gwiazd, w sumie już tam byłem raz DMT, TDE, nie kumasz, Ab-Soul, abstract "Przestań palić i pić" - na razie to nie mój plan Bo nie widzę z tym kolizji z tym, co widzę w moich snach [Refren] x8 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]