[Intro] Goddamn Goddamn... Deemz on the bit, hoe [Zwrotka 1] Gramy to, pow pow, robię wjazd na bit Gramy to, miał, brał, potem wąchał i Chodził nawąchany, nie sypiał nic a nic Mama otwierała i prosiła, by przestał pić A on nic, potem pił, szybko hyc z domu Walił dinx, potem dinx, potem dinx znowu Dzwonek do domofonu, po kilku szczurach drapie Mamusiu powiedz Bogu, że inaczej nie potrafię Tera gra rap na fest boy Polała się first blood, to czas na kolejną (What?) Spierdalaj, jak ci ciężko Biegnę po zwycięstwo, w plecy pluje berkom E, teraz wiesz kiedy mówię nie To znaczy nie i to nigdy nie znaczy tak I kiedy pieprzę to całe twoje pieprzenie To znaczy pieprzę to od gardzieli aż po zad ReTo taki jest już, bwoy Taki jestem i będę Wjechałem jak Lexus, bwoy A wyjadę jak Bentley Wyjmuję snajperkę Obieram nią target Jak opuści ręce to łap za szufelkę i zmiataj tę rap grę stąd [Refren] Goddamn Goddamn, Goddamn Goddamn, Goddamn [Zwrotka 2] O dwudziestej drugiej, o dwudziestej trzeciej wódę chlam Po północy, czy o pierwszej, czy o drugiej znowu chlam Trzecia, czwarta, piąta, szósta, pewnie dalej będę chlał A jak z kacem się obudzę to wychylę coś, a jak W kielni zero, a kielon napełnia się Potem walnę drugiego, trzeciego też Wypiłbym wannę, jak taką daliby mi Zejdę na parter, a potem wychylylym Gram to jak Parker, bo wchodzę na bloki i Rozkładam siatkę na wackgrę, tak łapię sh** Nie powiem skarbie na pannę, bo takiej brak Jaka przygarnie mnie, jak nie pijak to wrak Ale to fakt jest do rapgry potrzebny sk** Ona nie patrzy, czy walczysz, by przestać pić Czy dobrze grasz ty, to ważny element jest Tak jak gram rapsy pod rap bit to słyszę damn Ty ReTo, kocie, tak proszę, bądź on the stage To kurwa jestem i właśnie przyszedłem zjeść I szczerze pieprzę czy zechcesz zagrozić mi Spijam twe rapy, są śmieszne, więc walę klin [Refren] [Break] Boże powiedz mi, czy lubisz, kiedy chlam ( Boże powiedz mi, czy lubisz, kiedy chlam) Kiedy sypię szczury i nie mogę wziąć się w garść ( kiedy sypię szczury i nie mogę wziąć się w garść) Stworzyłeś złego mnie z natury, czy to zrobił świat ( Stworzyłeś złego mnie z natury, czy to zrobił świat) Dając garść używek mi ( Dając garść używek mi) [Zwrotka 3] Odmawiania (,) pacierza uczyli mnie Nauczyłem się pierwszego, drugiego nie Może wjeżdżało na ego to moje, że Miał być ktoś wyżej niż ReTo, to możliwe Widzę butelkę, otworzę, to wypiję Może na dworze, na dworcu bądź w chawirze Jak potem w gardle mnie pali, to popiję W sensie, że po drugim walnie mnie, popite Czasem coś zjem też, to prawda, nie mówię nie Wolę co lepsze, jak zgarniam, to na michę Zjadam tonami, hę, jak już się zdarzy jeść Jak joint się smaży też, to już w ogóle fest Pierdolę diagram, jak mam gram to zawinę I byłby skandal jak banda, nie, smażyć chcę I potem gram tak jak wariat, ty pytasz mnie ReTo ziom, jak tam, a ja, że mnie łycha gnie [Refren]