Red (Rapper) - Ja i mój lolo lyrics

Published

0 110 0

Red (Rapper) - Ja i mój lolo lyrics

[Zwrotka 1] Koktajle z mulatką w wannie Chciałbyś tak, może być fajnie Wszak nic nie jest tajne Na kilo Holandię, żeby sam Aleksander zajarał się fristajlem Jak garniturem Sunset marzenia nierealne W promieniach setek mil Ja na ławce jako szczyl, zapach gorący grill Jak Apap plus bata dym Poczuj komfort, jaki zapewnia tylko Rolls-Royce Pieprzyć frajerów typu Boyson z niebieską eskortą Dla psów tu nienawiść, jak do animal p**no Poczuj tą wolność i spróbuj ją przebić Mam stuff którym zbakałby się nawet Cimoszewicz Wersja supra, latam dalej niż Małysz po zupkach Krążąc po orbicie jak HIV po prostytutkach Ostrość ustaw kwadratchill, tak ja żyję W tej krainie zbakałby się nawet Leszek Miller To mój dla psiarni thriller, ty tu tytoń maskot Masz coś ja uskuteczniam podróże, jak paszport Na gazie jak Castrol, na bazie jak hardcore Chuj mnie kogutów patrol, ja w sobie mam to [Refren x2 ] Ja i mój lolo poza kontrolą, co jest? Projekt hip hip hop hop non stop płonie Komercja jak Ich Troje co? Teraz wszyscy Środkowy palec komu? Policji [Zwrotka 2] Który to dzień tu ja przed blokiem uskuteczniam rap swój? Kiedy to dotrze, że przez procent patrzę na ten świat tu? Masz dym na styk, nie pokaszluj Temperatura wzrasta, jak kurz na mym zegarku Czas dla poszukiwaczy skarbów popyt pies zdechł smiech Śmiech dreszcz, a pan Bóg wie OCB Tak jest! Nie wiesz o co chodzi? Naprzeciw mnie zbakana Liga Polskich Rodzin Los tak mnie stworzył, że chuj kładę na reformach Mam zajebisty plan, jak te laski Jamesa Bonda Roślinne full kontakt, luz w sercu wariat Fale 6 6 i 6; Radio Maria Bo mam moc jak po hantlach, tok myślenia abstrakt Jak Dziurewicz na wałkach, mózgu rak time Ostry w płucach konflikt kopie po bani niczym Bokšić Dał mnie frajda, w ręku Oscar za którego dupy dałby nawet Wajda Więc mnie oskarż za to, że preferuję timeout w formach różnych Widzisz? W mojej krainie zbakany chodzi nawet Rydzyk Prosto ze społecznych nizin filis porcja widać po mordach I dogaszonych lolkach A więc kij w dupę policji, ja się dalej bawię Za te brednie co na co dzień słyszę moje życie zawijam w filisie Za te brednie w których uczestniczę moje życie zawijam w filisie Za te brednie o których nikt nie śni [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]