Rap Battle League Poland - Czarne Mleko Rep vs Jakonn lyrics

Published

0 158 0

Rap Battle League Poland - Czarne Mleko Rep vs Jakonn lyrics

[Wejście 1: Czarne Mleko Rep] I powiedz mi po co mam walczyć z Jakonnem Jak dla mnie to bardziej niż marny oponent Ja przecież w sobie mam punchy pod gromem Ale dobra niech będzie, coś wam o nim powiem Co do rapsów to masz kompleksy Wielka beka jest z ciebie No bo sam się nominować do hot 16 challenge Twoje sk**sy, flow, hashtagi i [?] Wypadają blado, jak Biały na przyśpieszeniach I słyszysz jaką bekę ma każdy Nie muszę dziś mieć [?] Dzisiaj tu z ciebie są jazdy Zremiksowałem twoją ksywkę wczoraj I jak kończyłem flakon, to wyszło na to że jesteś tylko kleikiem w rapie łap praktykę diakon O matko bosko, widzę buzię w tym tęczu A nie, widzę tylko duży nos i wargę zajęczą Metr sześćdziesiąt, dorób sobie jeszcze uszy na święta I będzie jak znalazł, bo szukam do klipu elfa Rudolfa już mam, Jędrzej ma czerwony nos Tylko śniegu nam brak, ale skrzat weźmie koks Ty pieprzony hustlerze, widziałem przód twojej okładki Te twoje groźne miny i poprzebierane koleżanki Co do twojej panny, to kiedy się z nią widziałeś ostatnio chłopaku Ona dzwoni do ciebie tylko wtedy, kiedy ja nie mam dla niej czasu Poznaliśmy się jakiś czas temu No nie wiem, będzie ze trzy lata wstecz Mówiłeś też tak latać chcę, do dziś tak nie latasz, nie I wiem że prawda w oczy kole, czysta brudna, jak na Sokole Trzymaj majka kurwa, twoja runda, ja ci później dopierdolę [Wejście 2: Jakonn] Ziutek czy Józef, Józef czy Ziutek W jedną minutę zjeb tu jest pod butem Nie oglądaj sam lepiej, tego filmiku Bo już się spociłeś jak pedofil w smyku Walczymy na pisanki, powiem ci to ziomku To teraz WLW już masz raz w tygodniu? To mój czas na podium, ty swój rap parodiuj Bo z beki wyżyjesz, ale nie z tych poglądów Ja tutaj wchodzę na wersach i ty chyba wygrałeś raz WLW Dobrze pamiętasz, ale jest jedna kwestia To jest jedna strona, był Theodor, Głosu, Jędrzej, Murzyn, ale nie było Jakonna Ma zator, amator, ja wjeżdżam senator I niczym gladiator, bitwa o maraton Ziutek to pies, bo jak rzucę mięsem za to To nie wie czy robić aport, czy pisać raport To zwykły studenciak i czarna owca Gdy wchodzi na [?] to wykładowca popija browca Siedząc se w oksach, włącza bum boxa I wysyła gościa do małolatek, Ziutek uczeń Dioxa I tak naprawdę teraz to rozkminiłeś Ziomeczku jesteś teraz bez winy I może jedno wejście zjebałem Ale jeszcze ostatniego słowa nie powiedziałem Dziesięć ziomeczku i teraz się przypomnę Poczekaj, poczekaj, jeszcze cię pierdolnę [Wejście 3: Czarne Mleko Rep] I wiem że jego boli to, że wpieprzam się na poligon On ciągle moje goni flow, więc może da mu korki ktoś Cała armia freestyle'owców, patrz co oni tutaj robią Ziutek to nie cywil, żołnierz, rozpierdalam zawodowo Tak więc dziwko płać mi żołd, jak nie to się kładź pod czołg I dostaniesz z pięty w czoło, takie czołgi, Flinstone To nie będzie zwykły beef, to będzie wojna, Ukraina Ja mam wejścia dwa, ty trzy, dla mnie i tak git malina Joł bo poza tym jesteś w gównie po kolana stary Masz w sobie coś z Konana, bo już jesteś pokonany Worek punchy się rozwiązał i mikołaj ruszył w podróż Wiezie rózgę dla Jakonna, za tablicę pełną głupich postów Jak mleko to czarne, jak najba to Jędrzej Jak blanty to MC, jak Jakonn to pieprzę I wyślij mi kartkę z zesłania #Syberia I więcej nie grypsuj frajerze #symetria Weź japę zamknij trollu mały ty Wiem dlaczego tak wyglądasz, bo niedługo Halloween Joł nieprzygotowania nic nie dały ci Znowu wpadłeś do Harendy i zrobiłeś chałę dziś Rozpierdalam Jakonna i niepotrzebna mi spluwa Myślałeś że mnie pokonasz, to ci się wydaje jak stówa Masz problem do tego że zgarniam oskara za sk**e Ty też byś zgarnął, ale tylko w niemym kinie Bo z taką facjatą i dykcją, to Jakonn i wyszło że tak wygląda osoba po hardcore disco Specjalne for you, zorganizuje Rap Battle Challenge Kto przegrywa ten płaci, już rób Jakonn przelew [Wejście 4: Jakonn] Mleko jest białe a nie czarne, skąd ty to wziąłeś [?] z lasu Chyba źle zrozumiałeś an*lizę kwasów Powiem ci to często, Ziutek to taki ćpun że nawet swoją ksywę napisał przez "ó" z kreską Joł i tak naprawdę tutaj to dotrwam A tak naprawdę wolę czysty freestyle Pierdolę to, to sprawa oczywista ziomeczku Ej dobra ziomeczku, powiem w tej kwestii Jakie Czarne Mleko, to zepsuty kefir I tak naprawdę mogę być dzielny Bo dzisiaj dziwko skończysz na patelni Dobra pogramy w państwa, miasta To jest sprawa jasna Państwo Zambia, bo suchy klimat Miasto zaraz dam, zakopane w rymach Roślina ziemniak, bo śpi na patelni Zwierzę to Ziutek, jedyny na dzielni Zawód miłosny, bo nie zarucha Imię to daj, nazwisko bucha [Wejście 5: Czarne Mleko Rep] I to jest tak, to nie jest żadna ściema A jakby nie było Jakonn, ja też trzeciego wejścia nie mam I to jest tak, lepiej sprawdzaj bijacz typka Tak samo i u mnie będzie tylko czysty freestyle I to jest tak kurwa, lepiej sprawdź tu kurwo Masz szczęście bo znowu byś nie przyszedł Masz szczęście bo nie sędziuje Muflon I to jest tak kurczę, lepiej sprawdź, to będzie na YouTubie Mój ulubiony cytat, Jakonn to się kameruje I to jest tak kurcze, lepiej sprawdź ale beka Będzie niezła beka na internetach Lepiej sprawdź to menciu, ile sekund jeszcze mam No to kurwa jeszcze punchy trochę dam I to jest tak kurcze, lepiej Jakonn sprawdź to Wyszedłbyś sam, gdybyś przyszedł z panną I to jest tak, nie wiem co mogę jeszcze wymyślić Jesteś w dupie totalnej I to jest tak, dla mnie to jest kiepska sprawa Bo miała być wielka bitwa a wyszła wielka żenada I to jest tak kurczę, musisz to sprawdzić Dziś kurwa tak wygląda bitwa na pisanki I to jest tak, lepiej daj już ziomuś spokój Idź do kuchni, zrób mi gastro, przynieś mi, jestem tam gdzie pokój Jeszcze piętnaście tak, czyli jeszcze muszę robić trochę żenady Zobaczymy jaką żenadę zrobi Jakonn stary I to jest tak kurczę, lepiej sprawdź jak teraz jadę Jakonn to nie jest smerf, ale wygląda jak Gargamel [Wejście 6: Jakonn] Kiedyś miałeś dredy, chciałeś być dobrym ziomem Przez to w przedszkolu miał przepierdolone Dzieci się śmiały z niego na co dzień Plose pani a czemu Ziutek ma ciągle lobaki na głowie Ej ja to dobrze zmienię To nie były robaki, robaki na głowie? Tak kurwa nic nie zmienię Stary naprawdę mam taką pustkę w głowie że teraz to musnę człowiek i to pierdolnę Joł co ja tu nawijam, ej możecie tego nie wrzucać Dobra dla mnie to jesteś marny ziomal Nie możesz mieć tu na anty bona Na wolnym masz stylu co Antygona I to nie żarty ziomal, bo jestem nażarty skojarz Może tutaj napieram i rozkminimy jakiś kurwa rewanż I stary tak naprawdę, jadę tutaj, wiem to Chyba mef, chyba mefedron I stary tak naprawdę, to było na spontanie Bo teraz tutaj robię za piranię I możesz tutaj plątać się wokół mnie wokoło Kurwa pocałuj mnie w czoło żartowałem jebany geju, już się uśmiechnął Zobaczcie kurwa jak westchnął Stary to były żarty, pierdolę gram w otwarte karty I wszystko zapomniałem, piona, daliśmy chałę [Tekst - Rap Genius Polska]