Rahim - Się przedstawię lyrics

Published

0 98 0

Rahim - Się przedstawię lyrics

[Zwrotka 1] Kolej już na nowy solowy zapis Bu Rahim ma czym zwabić owym bitem raczył znów Przestoje w gruz to dej lód polej ciut Skun zrobił swoje bracik schowaj młotek swój Chociaż Kaczy ród przejął budowę w lokat Nasze decybele nie cisną ino w styropian Wokal nie na pokaz łapę daje roba Jak rzeczywistość codziennych opłat kopa Przyjdą łopata do mopa, nawet mycie klopa Nie hańbi jeśli szkrab ma na mleko i kołocza Wdzięczny całej familii za mądre słowa Postawy godne oraz każdy jakże smaczny obiad Iloraz inteligencji jest jaki jest I wiedz iż żyję jak człowiek nie jak robak Język cięty mam, jak trzeba bywam elokwentny Edukacja w bibliotekach była czymś podrzędnym Temu jazda w dyskotekach miała swoje względy Mówię i lubia sie pogodać trendy w strzępy Puenta upadłego pokolenia - pierdolnięty Wierny, oddany sypialni Górnego Śląska Ukochałem Tychy choć w żyłach krew Gorolska Niech będą pozdrowione z nimi ziemia mikołowska [Refren] Się przedstawię byś mógł mnie lepiej poznać Zwiastuje sztukę tak jak komornika poczta Wysyłam miłość, szacunek, to samo chcę dostać Się przeprawię nawet przy największych sztormach Przez ocean nienawiści, zawiści, dziadostwa Bo nie chcę zostać przy spalonych mostach A wola Boska bywa bezlitosna Nigdy nie dam z siebie zrobić ofiarnego kozła Prosta riposta, biały kruk, czarna owca Sobą pozostać nad i kropka [Zwrotka 2] Nigdy nie czułech żebych groł po nocy pierwsze skrzypce Nie czuję tego w K.U.P. chodź osobiste ambicje Wzięły górę, rozpoczęły odkładaną turę Jak zwykle dla podwórek nie odgrodzonych królestw Surowy południowy rap traktuje jak amulet Na krzywdę, na gule, bym w kaftanie szajbie nie uległ Biznes zawsze skiśnie gdy partnerem szuler Projekt mimo to kwitnie bez was chuje cwani Recenzencie pojedź nas, my się chętnie odegramy Pretendentem do tronu nigdy nie byłem, nie będę Korona spadła z głowy jakiejś ofermie z berłem Szpetnie ściemnioł, przytoczę co pedzioł Emro Co to za artysta jak mu drugi teksty pisze Śpiew pół wyszedł lub brak serca uśmiercił w tej muzyce Głębie nie tylko w mej dziedzinie zasadnicze Znaczenie ma ten fakt co to zapożyczę Stosuje je oddając hołdy a nie kopiąc życie Te reprezentuje te z podziemiem tam ekstrakt Hip-hopu nawet gdy zmienię dziesiąty kalendarz Robiąc go tu zawsze gotów na autorskie zwrotki Refreny bez zbędnej ekstremy i demagogii Hobby bez wizji, audycji, etatów, hitów, plebiscytów Fanów od dziadków po małolatów Statuetek kwiatów, statut tych klimatów Nie na każdy życia status lecz na bank dla kamratów [Refren] Się przedstawię byś mógł mnie lepiej poznać Zwiastuje sztukę tak jak komornika poczta Wysyłam miłość, szacunek, to samo chcę dostać Się przeprawię nawet przy największych sztormach Przez ocean nienawiści, zawiści, dziadostwa Bo nie chcę zostać przy spalonych mostach A wola Boska bywa bezlitosna Nigdy nie dam z siebie zrobić ofiarnego kozła Prosta riposta, biały kruk, czarna owca Sobą pozostać nad i kropka [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]