Rahim - Serum lyrics

Published

0 195 0

Rahim - Serum lyrics

[Zwrotka 1: Rahim] Hmm... od czego zacząć Mam stos myśli, co po głowie skaczą Wszystkie coś znaczą, nieraz tłumaczą Dziś to zobaczą, po prostu patrząc Niczym lwie serce lecieć na perce Przykuć na herce, swój lwi pazur Potem w podzięce leżeć przed mercem Przy partnerce, patrząc na lazur Obok dżungla, przed tobą kuglarz Brak tych ważnych wyjaśnień w Googlach Na nieświadomość koncepcje Junga Każdy odważny chce wygrać w cuglach Błędy kosztowne jak zęby bez dubla Które przez trendy pędzi na szczudłach do źródła By trzymać w garści wróbla Lub celując w gołębie zaliczać pudła To enigma sprawia, przyznaj Że obawiamy się wyzwań, nieznanych lądów Własnych poglądów, swych osądów oraz wyznań No chyba, że mamy bezpieczną przystań W ręku talizman przez ten pryzmat Nie schizma przybija łatwizna Wbija charyzma, rodzi się wizja Wszystko się zmienia, jak stan skupienia Nie mamy prawa by innych oceniać A inni zawsze na twój temat mają najwięcej do powiedzenia Bądź sobą, z głową, traktuj puenty Skumaj, że ludzką rzeczą jest wątpić W świetle tych faktów argumenty najzwyczajniej muszą ustąpić [Refren: Wuzet] Przychodzisz sam, odchodzisz sam Po drodze szarpiesz swój nerw Zamulasz tu, zamulasz tam I wszędzie psują Ci krew Przychodzisz sam, odchodzisz sam Po drodze szarpiesz swój nerw Zamulasz tu, zamulasz tam I wszędzie psują Ci krew Powstań nie ma, ziom Że świat pluje nam w pysk Są tylko ludzie ich plany na zysk Chcą nam dyktować, gdzie mamy iść Ale jest wiele innych wyjść Jak chcesz, nic z tym nie rób Ale kim człowieku bez celu? Nie stój jak oni, tam z tyłu Sam odnajdziesz serum... [Zwrotka 2: Fokus] Mamy podobne doświadczenia Pomimo różnego pochodzenia Co niewiele zmienia, bo nie mogę oceniać Co niby dałaby ci ma alchemia Ginie mój trud wśród naprawienia Prób relacji z otoczenia Gdy nie ma skutków ciut się zmienia Skala magnitud trzęsienia Oto ten moment, gdy nie będę biegał za nikim, do widzenia Nie potrzeba mi cudzego siania paniki i spustoszenia To normalne, że możemy się załamać Nie zawsze musimy być silni Tu nie ma potrzeby udawania Więc nie przejmuj się co myślą inni Ważniejsza do opanowania od upadania sztuka wstawania Postawienie pytania, za czym tak latam latami to nauka latania Robimy głupoty, zadajemy ból przez złość I myjemy brud przeszłości Chcemy czystości przyszłości Która dopiero zagości Dość, litości Szczęście jest we mnie Nowy dzień jest codziennie To są możliwości więc działaj bo ten świat działa potajemnie, wzajemnie Porażek ciąg poprzedza gong sukcesu Można powiedzieć lepiej popełnić błąd i Dowiedzieć się gdzie życie zawiedzie, niż siedzieć [Bridge: Wuzet] Po, po, po, po, po powstań Sam odnajdziesz serum Po, po, po, po Po, po, powstań Przychodzisz sam, odchodzisz sam Po drodze szarpiesz swój nerw Przychodzisz sam, odchodzisz sam Po, po, powstań Po, po, po, po Sam odnajdziesz serum Po, po, po, po, po, po, po , po Po, po, powstań [Refren: Wuzet] Przychodzisz sam, odchodzisz sam Po drodze szarpiesz swój nerw Zamulasz tu, zamulasz tam I wszędzie psują Ci krew Przychodzisz sam, odchodzisz sam Po drodze szarpiesz swój nerw Zamulasz tu, zamulasz tam I wszędzie psują Ci krew Powstań nie ma, ziom Że świat pluje nam w pysk Są tylko ludzie ich plany na zysk Chcą nam dyktować, gdzie mamy iść Ale jest wiele innych wyjść Jak chcesz, nic z tym nie rób Ale kim człowieku bez celu? Nie stój jak oni, tam z tyłu Sam odnajdziesz serum... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]