Rahim - Cel Pal I lyrics

Published

0 117 0

Rahim - Cel Pal I lyrics

[Zwrotka 1: Pyskaty] Stoją przyparci do muru, ty, gdzie są wasze plecy Skostniały stoisz bez ruchu, tak jakbyś miał artretyzm Na głowie worek, randka w ciemno, kawalec na ustach Pocałunek śmierci, strach gniecie jak walec w [?] Bo nie wiesz kiedy padnie strzał Wytaczam ciężkie działa, kurwa panzerfaust Chcesz bym się spalił w blokach, składam palce w V Mówię cel pal, gdy ty mówisz palce blau [Zwrotka 2: Rahim] Nie potrzebuję salw i huków, do zrobienia wam kuku Styknie strzał z łuku, zniknie kilku kałmuków Nie zdążysz do juków sięgnąć po strzelbę Ci młodszy leżą na bruku, bledną na gębie Cel namierzony, wdech, śmierć żywych trupów Pal trafiony, wydech, śmiech do rozpuku Skalp twój już niosę na barach lecę non stop na garach Nie horoskop a wiara, że zbrodnie czeka kara [Zwrotka 3: Zduno] Mówiłem wielokrotnie istotnie to przełom w Polsce Cel - przelej mi forsę, jedno, proste, chce dostęp mieć Bo doszczętnie eliminuje cele, dostrzeż mnie Sto jeden decybeli, zlecenie mam, Punisher Rozkładam na dachu gmachu parę za karę, zabawek Zaraz dokonam zamachu na łacków, zerkam na zegarek I godzina wybiła, ah, odbezpieczam Pociągam za spust, wstrzymując oddech, zbrodnia stulecia [Zwrotka 4: Rover] 101 Decybeli w skali Beauforta Jak wszedłem na bit, kto to kurwa posprząta Podłącz wariograf, przyłóż broń w skroń Niech odstrzelą łeb jeśli choć jedno kłamstwo krew przelała na wers Ustaw pod ścianą, nie wiąż oczu Chcę patrzeć na pluton jak strzela do mnie za szczerość Potem wskaż bratu miejsce złożenia prochów I zapytaj się czy jak reszta, czy choć raz wysłałem demo gdzieś? [Zwrotka 5: Oxon] Odkąd pamiętam źli goście się ze mną nie lubili Może dlatego że gdy się pojawiam są przy mnie tak groźni jak cherubini Wielu kmini że lepszy mają w drodze do celu wynik Wielu w dyni ma już kulę, bulletproof, orzeł pustyni I nic więcej, nie mogę przestać, serio lecę mp pięć Leszczy będę beształ, mów mi Tesla, nie wierze w grę bez spięć Lecę prosto w czachę, nie za namową mam z siebie chęć Jestem fotografem, zapewniam darmową serię zdjęć [Zwrotka 6: Hukos] Kula opuściła lufę obrotowym ruchem tnie powietrze Za milisekundę wyżłobi tunel w mym ciele Rozerwie skórę i mięśnie, jej celem jest moje serce Szczerze to nawet nie wiem, pośmiertnie będę tak lecieć Co pozostanie po mnie w twojej głowie, obrys na betonie Kilka pamiątek pokrytych kurzeń ich wspomnień Na koniec pytanie: kto palcem ciągnie za cyngiel Może ty bracie właśnie w ruch wprawiasz iglicę [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]