Rafał Kazik - K.A.Z.I.K. lyrics

Published

0 285 0

Rafał Kazik - K.A.Z.I.K. lyrics

[Zwrotka 1] Ej! Może to minie, ale mam taką rozkminę Że większość znajomych nawet nie wie jak mam na imię Może to minie, ale proszę nie przepraszaj Dla przypomnienia ziomek to mam na imię Rafał! Ale gafa, lecz nic tak nie bawi Jak to, że pomyślą, że mam na imię Kazik Teraz to bawi, ale moje dzieciństwo Było zasadą po nazwisku to po pysku Dziś, to nazwisko serio sprawa mi radość Bo w sumie lubie jak tak ludzie na mnie wołają Bardzo nie lubię jak na mnie mówią gwiazdor Bo do tego nie dałem ci powodu łajzo! [TAK!] Sam nigdy nie pozostanę Mam, rodzinę, bliskich i przede wszystkim wiarę Mówisz, że się zmienie, osądzi życie Lecz mówię, że byłem, jestem, będę Kazikiem! [Refren x2] Kazik to! Kazik tamto! Mówisz, że jest tą pierdoloną gwiazdą, niech Przeklinają, niech naprawdę zaczną A przecież nawet, nie wie o mnie to miasto! [Zwrotka 2] Na początek „Ka", bo jest od Kurwy we mnie energii To Rafał Kazik, a nie Kazik Staszewski „A", ale żaden ze mnie Artysta Bo adekwatnie patrzę z bliska na te nazwiska „Zet" nie jak to radio, wiesz, bo różnica że oni dają hit na lato, ja na lata reszty życia „I" ciągle Independent brat! Kazik! Na początku i na końcu „Ka"! [Tak!] To jest jak alfa, omega Końca nie widać, więc omegi nie trzeba Alfabet jest mi potrzebny na dziś [Bo!] Na czynniki pierwsze rozkładam nazwisko: Ka do A do Zet do I do Ka, ponownie Może to nie brzmi groźnie, ale żadne ale, nie igraj z ogniem Bo jak tego dotkniesz to wiesz co się stanie! Chuja wiesz... Kazik, Kazik, Kazik [Refren x2] Kazik to! Kazik tamto! Mówisz, że jest tą pierdoloną gwiazdą, niech Przeklinają, niech naprawdę zaczną A przecież nawet, nie wie o mnie to miasto! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]