Rado Radosny - Gdzie ten sport alternatywny? lyrics

Published

0 188 0

Rado Radosny - Gdzie ten sport alternatywny? lyrics

[Verse 1: Rado] Kochałem sport jak Tede dlatego wciąż sam nie wiem Co się stało, poznawałem przecież gro sportsmenek, ziom W szkole nie miałem już od dziecka (Ee? no!) Co dzień smigałem na SKS-ach Nie mogłem przestać biegać i odejść od formy (Radosny melduj się i kolejno odlicz) Trenerze, mój brzuch, czuję ucisk, boli (Weź nie jedz tyle słodyczy bo kupy nie zrobisz) Tyłek chronić? Olać, to dziś trza wygrać Byłem piękny, młody, opalony jak fifka Biegi to był speed, mogłem gnać na metę I jak sprinter zawsze miałem czas na setkę Nigdzie indziej nie było tyle prawdy, no cóż Bo tu, jak w życiu, także start był z bloku Oprócz tego lubię futbol, to mnie napędza Chcę kopać to gówno nim kopnę w kalendarz [Hook x2] Jak to się stało, wciąż sam nie wiem (nie wiem) Zawsze kochałem sport jak Tede (Tede) Dziś sam pytam gdzie ten sport (sport) Na cześć przeciwnika hip hip hop hop (hop) [Verse 2: Rado] Po prawdzie jarałem się też graniem w siatkę (Nasz serw!) Mówili na mnie Radek Papke Jak nie szło mi z asem i upadł poziom to nagle Przesiadka bracie na dwutakt, kozioł Przez lat dwa śniłem żeby Hawksów zatłuc Dziś z kosza został mi tylko konkurs wsadów Błysk w oczach, dropshot, Aga**i Steffi Graf psss, chyba że cumshot na wargi Nietykalny, wówczas miałem dobry forehand (Nie bij słabszych) kurwa, dajesz gongi w mordę Boks też, to u nas tak łoją bo zębach Chłopcze, solówa na bojo po lejbach (Kometka?) to też fakt choć to wstyd od lat A gdy miałem pić do dna pojawił się szczypiorniak A tu sport dla ćpunów jest, tak wiesz sam, haju multum Chyba przez ten klej na rękach [Hook x2] [Verse 3: Rado] Pływam jak król chyba, od gondoli lepiej Robię nawrót ale ten pierdolony czepek, koniec żartów Zacząłem kloce sam dźwigać, ciężkie jak chuj Zrobił się rozstęp na cycach, miałem Power ale hantle brać na przypał Przestaję, bo mi zacznie kark zanikać, co dalej? Hm, byłem Cinquecento na rajdzie właśnie Zaparkowałem i poszedłem patrzeć Kolarstwo, machałem jak automat nogami Jak Armstrong, tyle że dwoma jajami Na darmo było mi te sto kilosów dziennie Dziś, sto kilosów możesz widzieć we mnie i [Hook x2] [Tekst - Rap Genius Polska]