[Refren] Mam brudne buty, moje buty noszą ślady życia Omijam skróty, idę dopóty mi starczy życia Są nie do zdarcia, chociaż plamy są już nie do zmycia Obiecywały wiele [Zwrotka 1] Znów ciężko budzę się na kacu, zwolnił metabolizm Skąd to uczucie, że to koniec drogi? Meta boli Kiedy osiągasz swój horyzont, widzisz przepaść Kto ci kazał do niej tak się spieszyć, losowi uciekać po nic? Stoisz tępo zapatrzony w pustkę – katatonik Poszarpana linia życia to jedyna mapa w dłoni Jedna motywacja by się ruszyć to się odgryźć łapa boleśnie tkwi we wnykach? możesz odgryźć Każdy już postawił krzyżyk na tobie I niby wisi ci to, lecz wewnątrz wciąż kipi ten ogień I go rozpalasz zamiast studzić i granica jest tuż-tuż Zasną na wieki, gdy się zbudzi Wezuwiusz Lecz póki co musisz się ruszyć – mało cię rusza łatwo zdobywać szczyty w myślach – ciało nie dusza I jeśli musisz wciągnąć kreskę żeby wciągnąć buty Stracisz cenne minuty, ja idę dalej [Refren] Mam brudne buty, moje buty noszą ślady życia Omijam skróty, idę dopóty mi starczy życia Są nie do zdarcia, chociaż plamy są już nie do zmycia Obiecywały wiele, czas pokazał – bez pokrycia Brudne buty, moje buty noszą ślady życia Omijam skróty, idę dopóty mi starczy życia Są nie do zdarcia, chociaż plamy są już nie do zmycia Wciąż obiecują wiele... [Zwrotka 2] Problemy kończą się dopiero wtedy kiedy życie A póki co, to raczej naprzeciw zamieci idziesz Ty chciałbyś mieć tu jakąś pewność, co? Topnieją słowa – pewne jest jedno, dno, o... W końcu masz te sto tysięcy – na hipotece Opierałeś się op**nie, op**nego siłą wlecze los Obniżasz pułap marzeń po tyrze Męczy cię żona, męczy dzieciak, tylko marzysz o wyrze Kompulsywnie chcesz gdzie indziej być – horror loci Dziecko gdy dotyka ognia nie chce pojąć konieczności Niewielu chce być z tobą w drodze, wielu chce u celu Niewielu chce usiąść na szczycie, wielu chce w fotelu Gdy obiecana ziemia to błoto, musisz ubić ją Gdy twoje imię zniknie z ust, kroki nie umilkną Czujesz dreszcz na karku, palec losu znów cię szuka Nie musisz drogo, ale drogą żyć i umrzeć w butach [Refren] Mam brudne buty, moje buty noszą ślady życia Omijam skróty, idę dopóty mi starczy życia Są nie do zdarcia, chociaż plamy są już nie do zmycia Obiecywały wiele, czas pokazał – bez pokrycia Brudne buty, moje buty noszą ślady życia Omijam skróty, idę dopóty mi starczy życia Są nie do zdarcia, chociaż plamy są już nie do zmycia Wciąż obiecują wiele, czas pokaże Czas pokaże! Czas pokaże! Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska