R.J. Maj**ski - I żeby było normalnie lyrics

Published

0 445 0

R.J. Maj**ski - I żeby było normalnie lyrics

[Felipe] Prawdziwy hip hop na życiowej kawie W ZIPowej karczmie uszy duszy karmie Ponad dekadę z tematem jadę Przebiegłe żmije wciąż plują jadem Kan*lie czekają aż im pojadę Licząc na walkę, to takie medialne Ja na to kładę i wbijam centralnie Czyż nie chodzi o to żeby było normalnie? [VNM] Publika ta szczera narzeka na rap teraz Temat rzeka rap czeka na hustlera Bierz w łapę teraz fat capa czy markera Taguj nowa szkoła to nasza era Jestem VNM jesteś w raju, bo gram Eden Mam wenę doszedłem tu sam jeden Ale oni nie, teraz są na dnie Ale zjebali polski rap i to boli mnie Póki lecą te rapy na kraj, chce żeby żadna Szmata nie położyła łapy na hajs Żeby dobre szesnastki były legalne, sprzedawalne I żeby było normalnie [Jędker] Co tu komentować, dobrym podziękować Dzieci odchować, kobiety szanować Skromnym zostać, się nie wozić Szampan mrozić, głowę chłodzić Dobić komentarzem, nosić chmury Robić tatuaże, dookoła twarze Same zaufane gadane nasze Faktom realnie żeby było fajnie Trzeba się natrudzić żeby dojść do tego Ciągle się nie smucić leczyć doległość Iść jak najdalej i legalnie Tylko w tym kraju żeby było normalnie [Refren] Chciałbym tu normalnie żyć Spokojnie żyć nieban*lnie Nie za szybko wszystko naturalnie I żeby było normalnie.x2 [Pezet] Znowu wszystko się popierdoliło Znów się upiłem i zbyt późno wróciłem Obiad czekał na mnie na stole Kupiłem kilka piw wcześniej w nocnym na dole Usiadłem przed kompem na chwile Sprawdziłem stan konta i fajka zapaliłem Nie zapłaciłem rachunków, żesz kurwa Nie zapłacę ich jutro, już trudno Być zdrowym, mieć co jeść, mieć siłę, tak myślę Choć wolałbym wakacje w Chile Wstaje z kacem i czuje się fatalnie Ale chciałbym tylko żeby było normalnie [Sokół] Nie chodzi o to żeby łapać się za ręce Tańczyć w kołku śpiewając piosenkę Prawić pochwałę za komplementem Uśmiechać sztucznie jak mendy nadęte Nie chodzi o to żeby wozić się tu I być mądrzejszym od internetu Ze wszystkich szydzić i z każdym cisnąć Tylko po to żeby na ich tle tu zabłysnąć Żyje i żyć daję w tym bałaganie I jakoś nie jest wcale fatalnie Pierdolić marność, tylko dbać centralnie O jakość i żeby było normalnie [Brahu] Czy to życie? Raczej jego krzywe odbicie Czemu dobry chłopak musi kastować na streecie Czy kolejny jeden lamus musi hejtować Czy następna świeża firma musi splajtować To jest tu norma polskiego życia forma Kiedy patrzę na ten syf, chyba pora na format Dziś znowu wyśle CV i już nie zdziwi mnie to że zamiast odpowiedzi znowu będzie echo Zmieniasz telefon, wrzucasz nowego sima Bo kto jak nie ty sam nakarmi twego syna Przeklinam system i politykę krawatów Oni kręcą biznes cały nad polską fatą Pytam Boga czy rozda lepsze karty Bo kurwa mam wrażenie, że to jakieś żarty Walczę o jedno czas ucieka nieodwracalnie żeby było normalnie [Refren] x2 [Numer Raz] Chcemy żyć bez hec, bez swar i waśni Jesteśmy tylko ludźmi, każdy jak potrafi Z charakterem przez życie Prowadzone według reguł Idziemy spokojnie albo zawsze w biegu Jeden szczegół może zmienić wszystko Hej ojczyzno jesteś w sercu blisko Mimo wielu absurdów Rządzących nami ludzi mimo trudów ludu Zapału nic nie ostudzi Wciąż do przodu przez trudy i znoje Z duchem czasu trzymać fason i robić swoje Nic na siłę i nie zawsze idealnie Mięć przesłanie i żeby było normalnie [Eldo] Żeby było jak To front pierwsza linia Towarzystwu nie w smak wolna opinia Rap pożywka dla medialnej ignorancji Bo tylko dla swoich tyle mają tolerancji Kocham ten biznes jego labirynty My wchodzimy na salę, oni ręce do modlitwy składają Strach przed rap zgrają, przed wolnością No i patrz jak oni wyglądają Patrz na nich, naszą bronią twój strach Dywan jest czerwony, bo depczemy po pluskwach Zamknięte usta i rozumy, fatalnie Otwórz je żeby było normalnie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]