QueQuality - Bobo lyrics

Published

0 188 0

QueQuality - Bobo lyrics

[Zwrotka 1: Gugas] Latają tu z góry na dół jak jojo Low life żyję jak Bobo A dla nich Bóg znów wstał lewą nogą Hara to jedyne wyplute słowo Nigdzie nie cofam się co Ty Wycofałem się z biegu szczurów Nigdy nie idę według reguł tłumu, śpię Mnie budzi nagle budzik, atmosfera jak budyń A umysł brudny w głowie dzwoni Jakby grał w niej tamburyn Mijam ulicą te tabuny Co harują na papu zmęczone Papy biorą papier i poglądy od papug Aport, luzik, outsider jest tu nikim To tylko pliki, z ulicy raport Jakoś nie mogę słuchać tej ich kakofonii Każdy z nich się robi miękki tak jak makarony [Refren x4: Gugas] Żyłem jak Bobo, jak bobas Jak bobas, jak bobas, jak bobas [Zwrotka 2: Fredro] Sam niedawno byłem jak Bobo Dopiero co w trackach nie trzeba przewijać mnie To nie Harakiri ale idę z kosą I walczę i stale przebijam się Przesyca mnie radość i raczej rzadko Kiedyś on już przesypiał dzień Ciągle za mało bo stale się rzeźbię A przebita droga mi przeryła pień Nie zawsze było cacy, miałem schizy na bani A dzisiaj samolotami mykam częściej niż furami Zwiedzam tereny jak z bajki To wszystko trochę jak Shrek jest To ziomek jak sen jest, nam A były momenty gdy widziałem miedź w brzuchu Gdy myślałem seppuku, to poszło se gdzieś w chuj już Teraz cele są tuż tuż, ja zdmucham kurz ze skóry Słychać puf puf, bo strzelam Punkt w punkt, jest mój triumf [Refren x4: Gugas] Żyłem jak Bobo, jak bobas Jak bobas, jak bobas, jak bobas [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]