Quebonafide - Atropina lyrics

Published

0 349 0

Quebonafide - Atropina lyrics

[Zwrotka 1: Quebonafide] Pierdoli mnie, że masz lepsze pianino od Scotta Storcha Jeśli przekłamujesz fakty jak Gazeta Wyborcza Dajemy orszak rymów na ciężkich akordzikach Fuso, pokażmy im co to rapowa estetyka Ty weź nie wnikaj, to kwestie których nie jesteś pewien Scenie pokazujemy plecy - to nie nasz level To duże rzeczy jak Rasmentalism i W.E.N.A To duże rzeczy, głośne rzeczy, konkretne brzmienia Kanwa istnienia: plamisz się - nie licz na aprobatę Na zawsze jebać psy, dziwki i Grzegorza Latę Działasz w porządku? Dostaniesz samospłatę za to Prędzej czy później dostaniesz samospłatę za to Chuj kładę na to, idę z krucjatą pomimo to Że scenę zasiedlają wannabe, jak Monopol Oni sami się roztopią, my non stop trzymamy pion I pod prąd płynie to flow Kserokopiom na przeciw [Refren x2] Kolejny dzień, kolejne ciemne odbicie Kolejny dzień, kolejna kara i wina Przyspiesza tętno, rozszerza źrenice Skapuje oczy, jak jebana atropina, tło [Zwrotka 2: Quebonafide] To nie iluzja, nie ma we mnie respektu dla ściem To nie iluzja - tu, gdzie żyję życie nie jest snem Skurwysynie, ty nie pojmiesz, tego co wiem Schetynę na gilotynę i bomby na TVN kładę To samo zrobiłbym z Kim Dzong Ilem Zrobiłbym z każdym, kto zostawia społeczeństwo w tyle Tym stylem, preparuję każdą lewacką głowę Ta tolerancja do kurewstwa płonie w pożodze Bo wbijam w nią, tak jak w jej rap Dla każdego zucha, który czuje to tak jak ja Niosę blask, ty postaraj się to porozkminiać Z dala od tego, co maże mi światło jak atropina Patron Apollina, ciężki klimat, trzymaj gardę Zawsze będę mówił o rzeczach, którymi gardzę Bo jestem tutaj trochę więcej niż undergroundem Mam swoją bandę, co wierzy w to [Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]