[Verse 1] Ginąć za kraj ten, to jak zginąć za mafię Paradox mafii tej - jesteś na bakier z hajsem Honor przeważnie u mnie grany, lecz prywatnie A nimi gardzę - moje życie więcej warte Z podatkiem od wszystkiego ledwo zipiesz, too late Traktat podpisany na dzielnice UE Walczysz za Polskę? Jesteś pewien, typie? Musisz mieć nieźle zryte, bo pompujesz cash elicie Taka prawda jest, przykro mi Stan, w którym się znajdujesz to nie Wisconsin A wolność słowa, phi? Ty lepiej dziwko milcz Zniszczymy żywot Ci - Ty rozliczysz z tego pit Depresja incoming, tak w mgnieniu oka Jebane dinozaury - my zabawmy się w Turoka To nie jest groźba, a apel, Ty łap papę Uhonoruj mnie za picie piwa mandatem [Hook] Ja pierdolę te konflikty zbrojne Przyjdzie iść na wojnę - nic tu po mnie Patrioci wielcy, czekam na hejty I wykładać cash dziś na parlamencik [Verse 2] Dla osłody powiem - mamy coraz lepsze drogi I coraz większe długi, na logikę weźże pomyśl Nie ma nic za darmo, łapiesz? Ty płać podatek Łudźcie się, że co publiczne, za darmo macie Zacierają łapy, darmozjady, w ich ocenie Nie czas na zmiany, no bo jest publiczne przyzwolenie Zmiany? Polityk nie jest kurwa discjockeyem Przyszedł z jedną misją, celem, z wypchanym wyjść portfelem Twoja wola, Ty się szykuj zaraz, walcz o Polskę Nie chce pokrzyżować szyków działań, jak proporcje Ciesz się z marnej pracy za tą marną forsę Potem krzycz wniebogłosy, jak kochasz tą Polskę Wiem że kraj nasz to nie tylko rząd i służby Ale raczej dla nas bym tu nie przewidział dobrej wróżby Podśmiechujki mają chuje beke z nas Chciałbym pokochać, ale sorry kurwa - nie ten kraj [Hook] [Verse 3] A co do muzułmanów to jest słaba opcja, żal mi ich Bo gro tumanów widzi zamachowca w każdym z nich To nie kwestią innowierców, weź zobacz sobie Większość seryjnych morderców to katole Straty, do tego prowadzi fanatyzm Nie ważne stary to czy jesteś biały, czy ciapaty A Ty, karmiony tą medialną propagandą Życzysz wszystkim muzułmanom kosę w gardło I czym się różnisz od tych skurwieli? Weź się wybudź z tej iluzji czerni i bieli Weź pigmenty i pomieszaj se z czernią biel Nasz świat today contains way to many shades of grey A wracając kiedy stoczyć trzeba będzie bitwy Wysłałbym tam cioty w rurkach i feministki To ma taktyka, by nie ponieść żadnych strat Jaki człowiek, taki rap, a jaki rząd taki kraj [Hook]