Pyskaty - Dzieci Gorszego Boga lyrics

Published

0 64 0

Pyskaty - Dzieci Gorszego Boga lyrics

[Refren] Nie mamy nic do stracenia, nie lubimy reguł Weekend to balet, tydzień to gra pozorów Nieraz nasze wady to tylko szczegół W końcu mamy tyle zalet (gra pozorów), a ty wciąż lecisz w dół Oni mają w chuj do stracenia, żyją według reguł Życie to balet, ich śmiech to gra pozorów Nieraz ich wady to tylko szczegół W końcu mają tyle zalet (gra pozorów), a ty wciąż lecisz w dół [Zwrotka 1] Kiedy już mówią o nas, nie mówią dobrze i wcale nie chcą nas znać Ta niewiedza to błogosławieństwo, brat nie wiedzą na co nas stać Nie wiedzą o nas nic, a podpalili znicz już Grubo będą w szoku, na sto procent; Winicjusz Niby z tej samej gliny, a kto inny nas lepił Dzieci gorszego Boga winy zrzucają na dzieci Nikt nie czuje się winny, każdy czuje się lepszy Silny kto obraca słowa w czyny zamiast tylko pieprzyć Spójrz na nas, sprawdź co mówię, zanim zaleje nas turban, ziom Oni widzą nas przy urnach tudzież w urnach widzieć chcą Czemu połowa z nas dziś beka po zielsku A drugie pół dziś szprecha tylko po angielsku [Refren] Nie mamy nic do stracenia, nie lubimy reguł Weekend to balet, tydzień to gra pozorów Nieraz nasze wady to tylko szczegół W końcu mamy tyle zalet (gra pozorów), a ty wciąż lecisz w dół Oni mają w chuj do stracenia, żyją według reguł Życie to balet, ich śmiech to gra pozorów Nieraz ich wady to tylko szczegół W końcu mają tyle zalet (gra pozorów), a ty wciąż lecisz w dół [Zwrotka 2] Wciąż se padamy po tygodniu jak muchy w ten weekend, nie znasz nas? To daj nam pić, Jezus zmartwychwstałby tu dzisiaj drugi raz Drugi raz daj nam żyć, pozwól nasze marzenia śnić Ukryty krzyk tu to nic, bo gdy wchodzimy z buta aż ziemia drży Mamy styl, bo choć widzą w nas motłoch Prawdziwe życie to nie film, to nie kariera w korpo To chill, to trawka, to te bazgroły na tych kartkach I tych kilka chwil, które spędziliśmy na klatkach i ławkach Zobacz nas tam nim wsadzisz dupę w ten fotel, ty Zobacz jak lecę pod ten bit, nie zostawię na potem [?] Nie myślą o nas wciąż budując swe "wierzę" jak z klocków Choć nosimy brzemię, to ta siła wciąż drzemie w nas w środku [Refren] Nie mamy nic do stracenia, nie lubimy reguł Weekend to balet, tydzień to gra pozorów Nieraz nasze wady to tylko szczegół W końcu mamy tyle zalet (gra pozorów), a ty wciąż lecisz w dół Oni mają w chuj do stracenia, żyją według reguł Życie to balet, ich śmiech to gra pozorów Nieraz ich wady to tylko szczegół W końcu mają tyle zalet (gra pozorów), a ty wciąż lecisz w dół [Outro] To mój protest song, to mój [?] Dosyć tego kurwa, chcę swoją flotę, ziom Kiedy patrzę na nich, to wiem kto tę flotę wziął To ich wina, oo [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]