Najpiękniejsza jest Nike w momencie Kiedy się waha Prawa ręka piękna jak rozkaz Opiera się o powietrze Ale skrzydła drżą Widzi bowiem Samotnego młodzieńca Idzie długą koleiną Wojennego wozu Szarą drogą w szarym krajobrazie Skał i rzadkich krzewów jałowca Ów młodzieniec niedługo zginie Właśnie szala z jego losem Gwałtownie opada Ku ziemi Nike ma ogromną ochotę Podejść Pocałować go w czoło Ale boi się Że on który nie zaznał Słodyczy pieszczot Poznawszy ją Mógłby uciekać jak inni W czasie tej bitwy Więc Nike waha się I w końcu postanawia Pozostać w pozycji Której nauczyli ją rzeźbiarze Wstydząc się bardzo tej chwili wzruszenia Rozumie dobrze Że jutro o świcie Muszą znaleźć tego chłopca Z otwartą piersią Zamkniętymi oczyma I cierpkim obolem ojczyzny Pod drętwym językiem Muszą znaleźć tego chłopca Z otwartą piersią Zamkniętymi oczyma I cierpkim obolem ojczyzny Pod drętwym językiem