Przemysław Gintrowski - Requiem lyrics

Published

0 180 0

Przemysław Gintrowski - Requiem lyrics

Pomylony Bóg Obłąkany świat Już nie czuje nóg Nie policzę lat Belzebuba śmiech W stawie żabi skrzek Mój anielski grzech Do tancbudy zbiegł Powiatowy strach Malinowy zbój Tańczą z gachem gach Tańczą pogrzeb mój Ni brat i nie swat Sturlam się pod płot I przetańczę świat Aż za siódmy pot I za siódmy pot Za dziesiątą złość Zginę dobry łotr Anioł da mi w kość Aż zza siedmiu gór Niebo na mnie grzmi Daj mi boże sznur Nie doliczaj dni Pomylony Bóg Obłąkany świat Księżyc pysk mi stłukł Żabi rechot padł Zaprzedany czas Zmarnowany dzień Bóg nie wierzy w nas Ktoś przeliczył się W stawie żabi skrzek W niebie serca ból Wróbli strach się wściekł Turla się wśród pól Powiatowy strach Malinowy zbój Tańczą z gachem gach Tańczą pogrzeb mój