Po wielkiej wojnie wszystkich Gdy świat sam siebie złupił Na krwawym targowisku Czekamy kto nas kupi Najlepszych z nas wybili A reszcie mało trzeba Zbyt dużośmy przeżyli By móc się dobrze sprzedać Na wzgórzach jak w teatrze Ruchome horyzonty Możemy stąd wypatrzeć Ruiny naszych świątyń Na wzgórzach pośród ruin Krzyżują się poglądy Szczekają beczą plują Psy, owce i wielbłądy Na dachach naszych domów Posągi obcych bogów Przed nimi my w pokłonach Na naszym własnym progu Przeżyliśmy! - To słowo Z wszystkiego nas rozlicza Dozorcy krzyk nad głową Zapędza nas do życia