Przemysław Borowiecki - Prywatny wszechświat lyrics

Published

0 87 0

Przemysław Borowiecki - Prywatny wszechświat lyrics

[Zwrotka 1] Podróżując przez teraźniejszość Spotykam ludzi, którzy chcieliby być sobą, ale Narażają się na śmieszność idąc obok siebie samych A gdy ktoś mówi im, że są martwi Nie widzę w tym nagany wcale, bo to są fakty A potem jak sny odpływają dalej idąc Czasem spróbują cię zatrzymać Szydząc będą się zżymać, nienawidząc przeklinać A ty odcinać to jedyne co możesz zrobić Spróbuj widzieć rzeczy takie jakimi są Wtedy nie może ci zaszkodzić cudzy pogląd Bo nie jest prosto żyć bez żadnych osłon (Nie) Nie jest prosto żyć bez żadnych osłon Ja próbuję zobaczyć swój cel A ze mną mój strach, który mówi dziel się dziel Gdy stracisz z oczu go ja otworzę swoje szerzej Bo teraz moja kolej i wciąż nie jest łatwo Ja rzygam już dawno uniwersalną prawdą Chodzi o własną przeciw tym wariactwom Których wysłuchuję co dzień Wkoło mnie słyszę tylko "Polsko zmień się, zmień" Gdy tak blisko dawnego systemu cień Jesteśmy iskrą, która spaliła to wszystko Widzisz pogorzelisko, pytam czemu stoi tu bistro? Trzeba być pizdą by upaść tak nisko Ja próbuję zrozumieć wasz zamysł Bo i tak urodziłem się i umrę z tym samym A zamiast w trumnę zapakujecie mnie w kajdany To zbyt trudne bym pokrzyżował wasze plany A ja jestem za głupi by się przez to upić (Ta) Myślę, że widzi to każdy, bo z każdym dniem Oddalamy coraz bardziej się od prawdy Nieraz są sytuacje które karzą ci wybierać Bo nieważne co robiłeś, ważne to co robisz teraz Uwierz, jeśli nie możesz już zrozumieć Pokaż co umiesz, na co stać cię musisz wykazać się Nikt nie poczuwa się do winy Tak beztrosko dajemy myśleć za nas innym Idąc prosto nie chcemy znać tego przyczyny Cały kosmos powinien być nasza troską tak? A co z tą Polską? Myślisz że przetrwa? Ja wiem, że jest tak to mój prywatny wszechświat [Refren x4] To o nim jest ten wers brat, teraz moja kolej Mmm... Bo jest tak choć nie jest bez wad To mój prywatny wszechświat To o nim jest ten wers brat I nic nie skłoni mnie bym przestał chcieć go chronić stale Nim narodziłem się nie było go tu wcale I gdy odejdę nie będzie nic już po nim dalej [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]