Profus - Długa lista lyrics

Published

0 161 0

Profus - Długa lista lyrics

[Zwrotka 1: Nizioł] Są takie kwestie, które poza listą Są tak oczywiste, wiara nadzieja miłość Bóg, honor, ojczyzna Najbliższa ma rodzina W zdrowiu, nie w chorobie Byśmy mogli się rozwijać By szczęścia nie brakło W innych oczach uznania Ci co nam na nich zależy By docenili starania Stara prawda, ta gra świeczki warta Życie pisze scenariusz tych nagrań Czego bym tu życzył A co mogę stwierdzić To coraz więcej przyczyn, byście byli wierni Raz ze ideałem, dwa – wobec swoich To jak slalom, życzę więcej pokory Trzy to lojalność, oby jej jak najwięcej W świecie gdzie wiesz ze pobrudzisz swe ręce Cztery won ze sceny, niech zamilkną pozerzy Ile można udawać, nie gwiazdory a hieny Pięć, więcej przyjaźni niż spięć Szkoda czas marnować, zrozumiałem co jest pięć Sześć to ten stres, który ci zarywa noce Czutka na 100%, Boże, chroń mnie panie boże 7 się założę, ze już nie po drodze O pokój na świecie także z chęciom się pomodlę 8,9,10 i mógłbym tak w kółko Długa lista, rośnie z każdą sekundą [Refren: Egon & Nizioł] (x2) Gdzie byś nie był I z czego byś nie wyszedł Co byś przeżył I jaki miał dobytek Zrób rachunek sumienia Długą listę życzeń Grzechem odkupienia Nadstaw drugi policzek [Zwrotka 2: Egon] Nie jesteś moim wrogiem Lub stoisz koło mnie Długa lista Nigdy nie zapomnę Twarzy podłych szpiegów Co oddali wszystko Byłeś blisko, teraz idź stad Oferujesz serce, a dają ci zawiść Można strawić dziś nienawiść Nieporządek sumień Choć popełniam błędy Wiem którędy, bez rezerwy Mądrze jest wybaczać, lecz nie zawsze można Ma wyrocznia Ulic klątwa Czarnym atramentem pisze samo życie Już nie zliczę; płoną znicze Kitrasz się w ciemnościach Nosisz swoją maskę Słowo matki ci nie ważne Osiedlowe sprawki, aferki – tym się karmisz Zazdrość, bo ty nie masz, bo se nie załatwisz Ja z ziomeczkiem latam, działam na okrętkę Są pieniądze – szczerość – życie dla mnie piękne Odcinam kupony Patrzę tylko siebie Mroczne zakamarki to mój rajski eden Kiedyś byłem ślepy Krążą czarne wrony Syndrom ulic, wiecznie zarażony Znany, potępiony Życie karze, chłosta Twardy tylko sprosta by tu zostać Naucz się logiki, systematyki Nie ma już odwrotu od tej muzyki [Refren: Egon & Nizioł] (x2) Gdzie byś nie był I z czego byś nie wyszedł Co byś przeżył I jaki miał dobytek Zrób rachunek sumienia Długą listę życzeń Grzechem odkupienia Nadstaw drugi policzek [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]