Pro8L3M - Krzyk lyrics

Published

0 184 0

Pro8L3M - Krzyk lyrics

[Verse 1] Świt jest chłodny i deszczowy zły, mżawka Koszula nie jest gładka bo ręka drży w drgawkach To ten dzień Ostatnie dwie doby nerwy nie dają zgody na sen Ciężki wdech, potrzebny tlen Piszczy czajnik czas na czaj lub czarną - z nazwy Tyle w niej kawy ile w tym kraju prawdy W porannej prasie tłustej od wzniosłych haseł Czytam, że: rząd ma pa**e, że wzrosły płace Z nad gazety patrze na butelki w rogu Rozpuszczalnik w nich to wyjątkowo klasy pierwszej produkt Cynicznie udaje, że to normalny ranek To łatwe nauczyłem się zapominać Bo żyje w kraju w którym wrogiem jest pamięć Spijam kawę, oczy kamer na murach powodują uraz Jak u laboratoryjnego szczura Zamiast życia mam życio-podobny twór A zamiast mózgu instynkt przetrwania I strach jak ten szczur [Ref. x2: Oskar i Steez] Kiedy tysiące luster, odbija tysiące prób Odbija - tysiące snów, gasnących - jak szlug Kiedy krzyk tysiąca głów, jest milczący jak trup Jeden obraz wart jest więcej, niż tysiące słów [Verse 2] Autobus, to koniec trasy Obserwowany bez przerwy Spojrzenia tajnych jak giwery skierowane we łby Tak samo ubranych kukieł które boją się bać Bo tu ludzie znikają choć milicjant to co piąty z nas Kolejki do kolejek kartki na nich nie pisz Ziemniaki tani przepis Na obiad dla rodzin z czwórką dzieci Fałsz – żyje obok możesz go dotknąć Siedzi na tronie dumnie rządząc rzeczywistością Dojeżdżam, plac zimno trzydziesty grudzień Jestem czarnym punktem, na czarnym tle w tym tłumie Z mównicy dźwięków strumień całkowicie mnie omija Dziwna jest czystość w myślach mych brudnych jak pomyja Biorę w rękę butelkę, lekko trzyma zakrętka Gdy oblewam płaszcz i twarz, odurza chmura natrętna Czuje się dziwnie spokojny, chyba przez rozpuszczałke Dłoń mam zmrożoną ledwo odpalam zapałkę... [bridge] To mniejsze zło niż śmierć milionów Nie ważny sposób patrz na powód Rozpalić sumienia, ma krzyk syna narodu Sensu czynu szukaj, nie naśladowców Najcenniejsze jest mi życie Nie odważyłbym się w twarz, zaśmiać Bogu Ogień trawi skórę, ból pali, czuje Nie panikuje Nie poruszam się Nie krzyczę, zachowuje spokój Wrzaski wokół kontrastują z tym że jestem prawie martwy żywych proszę o nieodwracanie oczu [Ref. x2] Tekst - Rap Genius Polska