Pro8L3M - Flary lyrics

Published

0 764 0

Pro8L3M - Flary lyrics

Ścinam przez żaluzje na okolicę Ona milczy głośniej niż krzyczę Chcę ją lekko musnąć w policzek Zostawia mnie, a obok ciszę Słodkie życie, słyszę bluzgi jej pod prysznicem Woda płynie jak obietnice, chmury wiszą jak szubienice Siada naprzeciwko mnie, jest wściekła jak krzyk Ona przeciwko mnie, jej wzrok tylko czeka na cynk Gdyby mógł zabić to bym jak skiepowany blant stygł Jesteśmy nadzy, dawno się wykrwawił nasz wstyd (Like the air that I breathe) Nasze zmysły (That's what she is to me) Czują bitwy (Like coming home) Nasze myśli (When I've been gone too long) Wróżą blizny Wojna, wojna, mówię jej: dobra, dobra Patrzy spokojna, chłodna, bo jest do tornad zdolna Wskazania ponad pomiar, to będzie zbrodnia ognia Jeden tylko drobiazg, to było wczoraj, a dziś Nie pamiętam jak grozi Jak pachnie jej pot i Jak szepczą jej kroki Jak się kręcą jej loki, czarne jak bój Jak pragną jej oczy Jak pachną jej włosy Jak papierosy kładę na stół Nie pamiętam jak prosi Jak koi jej dotyk I nie pamiętam nagości białej jak sól Nad ulicą tej nocy Walki gasną odgłosy To co mieliśmy, rozszarpane na pół Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak (Like the air that I breathe) (That's what she is to me) Nie wiem co za krótko, tłok, lufa za lufą, nos Krok w tył i pół w bok, sport, oblewam się wódką, shot Ona szarpie moją kurtką, blond włosy spięte gumką Złość, na glebę leci Tuborg, stop, odpycham ją mówiąc dość Idziesz albo koniec, krzyczy: ja ledwo stoję Spity śmieję się do niej, słyszysz, rzuca we mnie szkopek łychy Jak gaszony płomień, syczy i znika jak w piątek dychy Tłukę lufę o ten bar, krew cieknie przez palce, już Nie pamiętam jak grozi Jak pachnie jej pot i Jak szepczą jej kroki Jak się kręcą jej loki, czarne jak bój Jak pragną jej oczy Jak pachną jej włosy Jak papierosy kładę na stół Nie pamiętam jak prosi Jak koi jej dotyk I nie pamiętam nagości białej jak sól Nad ulicą tej nocy Walki gasną odgłosy To co mieliśmy, rozszarpane na pół Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak Nie pamiętam jak, nie pamiętam jak (Like the air that I breathe) (That's what she is to me) Ulica i światło lamp, zataczam się kaszląc, czkam Mija mnie patrol, fart, rzygam, drę gardło, chlam Rozbita jak szkło twarz, na ręce już zaschło Płaszcz na glebie, a ponadto, blant, to chyba jej auto tam Podjeżdza jak zjawa, w becie bredzę jakiś banał Dreszcze, co robisz wsiadaj- szepcze Cedzę: spierdalaj, nie chcę Ona nie błaga więcej, odjeżdza sama Wreszcię tłukę butlę o krawężnik Księżyc i noc gęsta jak krew