[Bridge] Dzisiaj chyba nie tylko ja Nie tylko ja nie mogę zasnąć Na pewno nie jestem sam Nie jestem sam Bo to duże miasto [Zwrotka 1] I znowu ktoś się tłucze w bloku Do spania na półpiętrze szuka lokum Bo na dworze mróz Połączony zapach taniego szampana Z powietrzem po zmroku Nie wiem, czy bym żyć tak mógł Mam w głowie plan, ale niekompletny I co mi to da Nawet jak będę lepszy od reszty Gdy w głowie ot tak Któregoś dnia Ni stąd ni zowąd zacznie się coś pieprzyć I nie wydobędę z siebie już żadnego słowa A jak wydobędę dwa to nie będą się rymować Chora głowa wypełniona często tym co ban*lne Bo przecież to nie ja muszę spać tam na klatce Jak ten głuchoniemy koleś, ale kogo on obchodzi Inny człowiek to nie my, niemy nie woła pomocy Gdy nie widać problemu, często obwiniamy oczy Słowa kieruję do siebie, chyba chcę przez to powiedzieć... [Hook] Dzisiaj chyba nie tylko ty Nie tylko ty nie możesz zasnąć Na pewno nie jesteś sam Nie jesteś sam, bo to duże miasto Jest migające kolorowe światło, wymieszane z alko Dziwki, narkotyki, wszystko dla rozrywki Nie może cię tutaj zabraknąć, chyba że jesteś biedak A takiego nam nie trzeba, idioto, pomyśl trochę jak się sprzedać [Zwrotka 2] I głowa robi się ciężka Może od tych świateł za oknem Może to się zmieni na dworze Gdy postawię jedną i drugą nogę i obie wprowadzę w ruch Tak, abym mógł Przemieszczać się po betonie Tak jak po szachownicy król Sprytnie uniknę spojrzeń, a przypadek wyznaczy mi drogę Zaraz to rozchodzę, mówiąc cicho, że to jakieś chore W oddali słychać karetkę Alejami jakiś chłopak szedł z dziewczyną za rękę Ale jak mnie zobaczył Pewnie rozkminiał moje intencje Przyspieszył krok, może by zrównać go z sercem Nie wie, że jestem dobry chłopak Choć często się garbię Czasem jest mi zimno Czasem to mój charakter Koleś postąpił rozsądnie Przecież w nocy mały cień stać się może Wielkim demonem i wtedy myślisz sobie [Hook] Dzisiaj chyba nie tylko ja Nie tylko ja nie mogę zasnąć Na pewno nie jestem sam Nie jestem sam Bo to duże miasto Gdzie przestraszysz się łatwo nie żadnego, złego cienia A tego jak potrafi się zmieniać, jak za sprawą złego życzenia Twoje serce, brednia To nie miasto nie może zasnąć, tylko ty Przez to kim jesteś Tu i teraz [Bridge] Puste osiedle, zostaję ja i cisza Robię kolejną rundę Patrol na Popowicach