Pono - Różnica jest lyrics

Published

0 346 0

Pono - Różnica jest lyrics

[Zwrotka 1: Pono] Jakby to było wczoraj pamiętam pierwsze zapisane karty Ten szlak był nieprzetarty, to start, był temat otwarty Na zdartym dyktafonie powstał rap w nowej odsłonie Powstał nowy skład ZIP'ów - ZIP Pakt Kolędników Do bitów ze zzipiałych głośników rym kilku typów Nie trzymał stereotypu - to był hardcore bez kitu W wyniku wartości szczerości, wierzytelności W całości ruszył jakości pościg do doskonałości [Zwrotka 2: Jędker] Nasz rap dla nas, za nas, rap nie dla mas Dla paru tysi może tak być Na za małym rynku się kisi, że ciężko żyć Zapomnij kontrakty a'la amerykańskie gwiazdy Na stare są to ciężkie miliardy Doskonale wiem ile mój rap jest warty Kseroboy'om narty, dla pięknych kobiet kwiat Wierzysz we mnie brat, WWO, ZIP Skład [Refren: Jędker] Różnica jest, we wszystkim gest Dla bliskich fest, dla hajsu też Od życia bierz, wysoko mierz Uważaj i tak będziemy robić swoje [Zwrotka 3: Jędker] Znasz różnice, wielki muzyczny biznes Kilka osób poprawia ubrań krzywiznę Twoją podobiznę albo fotki Można znaleźć w dziale High Life albo plotki Popularność przekłada się na finanse Sprzedaż prywatności za wielką kasę A ty w tym wszystkim jak Haselhoff Miło było poznać, fajny z ciebie chłop [Zwrotka 4: Pono] Że niby czego mam zazdrościć? Że niby za czym jest ten pościg? Za sławą z kapuchą czy za kolejną dziewuchą? Wielu chce być raperem Z bajerem zrobić karierę W tele rozkręca aferę, bo nie potrafi za wiele Niestety w tym wyścigu pogubiono priorytety Są to autoportrety, nie bzdety, liczą się konkrety (Raczej) nie kobiety z teledyskowej obsady Nie budżety, nakłady tutaj liczą się zasady [Refren: Jędker] [Zwrotka 5: Pono] W radości i w smutku, w jedności aż do skutku Drążono rap, traktowano to jak wyrzutków Dziś w telewizorze, w kolorze każdy se może Dalej (dalej) na hardcorze tworzę i się z tym nie wożę Rap (rap) powstał z czystego entuzjazmu Ten co talent dostał wyrwany został z marazmu Dziś wszyscy od razu z wynikiem chcą być najlepsi Sam zobacz różnicę - najgorsi są najgłośniejsi [Zwrotka 6: Jędker] Tymczasem w Polsce ktoś rzucił parę hitów na wioskę Zawinął znaną loop'e, dołożył bębnów troszkę Cukierkowe bity, tanie hity, czas obalić mity To nie rap, to kity albo pol-pop Zapuść sobie pióra i produkuj soft-rock Może zmienisz się w trend prowadzący na top Dla szczerych ludzi zawsze szczery zapis Leszczy niszczymy bez wymieniania nazwisk [Refren: Jędker] [Zwrotka 7: Jędker] Przez komunę w tym biznesie Polska zeszła do lochu Ciężko odbudować teraz wszystko po trochu Jak kiedy wiecznie czego się styka Strzep se na siłę - Polska, a nie Ameryka Bez promocji w szkle (szkle) jesteś nikim nie (nie) Znikaj, niezależne słowa to klasyka Mamy szansę, hajs hajsem, sztuka sztuką A ty jak co dzień witasz się z muką [Zwrotka 8: Pono] A u nas tak nie ma, dostałeś powszedniego chleba Potem kolejne porcje podnosiły wciąż emocje Zaczęły się opcje, promocje, akcje, negocjacje Pasje co ma jakąś rację zmienioną w tanią sensację Prowokacje, dissy, zapomniane kompromisy W grę nie wchodzą remisy, zobacz prawie każdy jest łysy (Dziś) podpisy, kontrakty, (dziś) przyklepują pakty (Dziś) żeby coś osiągnąć kurwa musisz mieć kontakty! [Refren: Jędker] (x2) [Tekst - Rap Genius Polska]