[Zwrotka 1: Juras] Wchodzę do lokalu, nazywa się Gra Pozorów Idę do baru w tłumie aktorek i aktorów Chłopaki chcą być groźni, a dziewczyny s**i Połowa z tych osób w swoich głowach ma Meksyk Jeśli odniesiesz sukces to Ci gratulują Ale w głębi serca czują zazdrość i żałują Niektórzy mnie witają i wpadają w objęcia Z nimi dobrze wychodzisz, jak z rodziną na zdjęciach Idę dalej, nie chcę tonąć w farmazonach By mówili do mnie bracie i klepali po ramionach Patrzę na parkiecie ona - dziewczyna wyzwolona Bogini seksu tańczy jak zdzira zboczona Dupą kręci, wokół napaleni pacjenci Niestety jest dziewicą i nie chce się ruchać Nawet nie potrafi dobrze się całować, choć nęci Wiem o tym dobrze, bo raz dałem się oszukać Tam w rogu stoją trzy szare myszki Jedną z nich dobrze znam, a raczej znana jest wszystkim Wygląda na nieśmiałą, grzeczną dziewczynkę A jej wyuzdanie w seksie zawstydziło by dziwkę Zimnym piwkiem pije zdrowie kolegi Knajpa powoli wypełnia się po brzegi Cóż, Gra Pozorów to w moim mieście lokal znany Wszyscy często tutaj bywamy [Scratche: DJ B] To non-stop gra pozorów... Nie daj zrobić się w chuj... Pozorny obraz... Całe szczęście w tym temacie zawsze byłem z boku... Ich życie to non-stop, to non-stop... Gra pozorów... Pozorny obraz... Ty, patrz komu ufasz, patrz, patrz komu ufasz... [Zwrotka 2: Juras] Stoję z kumplem przy barze patrzę na rozwój zdarzeń Na scenie znajome twarze, zaczyna się koncert Małolaci znają ich teksty na pamięć Oto dzisiejszej młodzieży wzorce Jeden z tych raperów na kokainę jest chory Zgrywa kozaka, ale to tylko pozory Drugi to alkoholik, ledwo na nogach stoi Jak zwykle przed koncertem musiał się napierdolić Z tłumu znajomy macha ręką do mnie Dwa lata temu był w życiowej formie Wygląda niepozornie, waży sześćdziesiąt siedem Ale jest Mistrzem Świata w K1 Obok niego stoi byk pozornie okaz zdrowia Kilka lat temu zaczął na siłowni pakować Chciał mieć szybkie wyniki, więc zainwestował w towar Dzisiaj siadają mu stawy, psychika i wątroba Jest i ona, nie da się nie zauważyć Długich nóg, s**i dupci i pięknej twarzy Gdy mężczyźni ją mijają patrzą na nią jak na cudo A gdy ona patrzy w lustro widzi się brzydką i grubą Robi się późno, każdy z nas jest pijany Ruszamy w tany, na parkiecie odbijamy damy Gra Pozorów to w moim mieście lokal znany Wszyscy często tutaj bywamy [Scratche: DJ B]