Płomień 81 - Kolejny raz lyrics

Published

0 67 0

Płomień 81 - Kolejny raz lyrics

Yo, Onar, Pezet, bit Klimson wiesz, wiesz Kolejny numer, kolejna polska produkcja wiesz To kolejna polska produkcja, na niej kolejny numer Kolejny raz na koncercie witamy się z tłumem Przed tym kolejną próbę trzeba odpierdolić Ktoś się przechlał i kolejny raz żołądek go boli Kolejny raz czas nas goni, coraz gromniej Kolejny raz na melanżu się nagiąłem - chcę zapomnieć Kolejny raz mam doła, jest coraz ciężej Kolejny raz wkurwia mnie szkoła, kolejny raz nie będę Na czas na spotkaniu w związku z koncertem Bo kolejny raz chlałem browar, bo miałem chętkę Kolejny browar i kolejny raz odrzucam połączenie I kolejny browar, znowu Onar jest skurwielem Kolejny raz kurwa mać powiem swoje zdanie A to szczerze nie jest tutaj mile widziane Kolejna osoba, po prostu w chuja chce mnie przyciąć Kolejny raz to jebie, ale szczerze jest mi przykro Kolejny ziom zniknął z mojego horyzontu To już kolejny, ten był akurat od jointów Kolejny zniknął, musiał pojechać na odwyk - był słabszy Ale kolejny dzień dla niego będzie dobry Dla jednych jest coś pierwsze, dla innych kolejne Trzeba żyć, kolejny raz będzie co będzie Kolejny raz znowu, coś cię spotka Nie mów sobie kolejny raz - weź to zostaw Kolejny raz spróbuj, musisz to przeżyć Bo kolejnego razu, może już nie być Kolejny raz znowu, coś cię spotka Nie mów sobie kolejny raz - weź to zostaw Kolejny raz spróbuj, musisz to przeżyć Bo kolejnego razu, może już nie być Kolejny dzień o chwiejnych krokach, kolejna wtopa Kolejny chłopak wpadł, kolejną łzę w twoich oczach znam Kolejny wers, kolejny wokal Kolejna stopa, nowy dzień, pieprzona flota Kolejny sen, następny koszmar Kolejny raz proszę cię naucz mnie kochać do końca I znowu gdzieś patrzę w smutne niebo Kolejny browar piję do dna, zanim umrę przez to Kolejny raz wątpię w ludzi Którą to noc jestem smutny, zanim świt mnie znuży? Powiedz - czemu nie wierzyć w to co jest ważne? Popatrz kolejny dzień, robię coś - walczę Nie poddaję się walczę - przegrywam Więc to za mało żeby mieć satysfakcję, chyba, nie? I znowu patrzę na te twarze z lękiem Życie - krucha konstrukcja z marnym fundamentem Kolejny raz znowu, coś cię spotka Nie mów sobie kolejny raz - weź to zostaw Kolejny raz spróbuj, musisz to przeżyć Bo kolejnego razu, może już nie być Kolejny raz znowu, coś cię spotka Nie mów sobie kolejny raz - weź to zostaw Kolejny raz spróbuj, musisz to przeżyć Bo kolejnego razu, może już nie być