Piter - Nic Ważnego lyrics

Published

0 124 0

Piter - Nic Ważnego lyrics

[Zwrotka 1] Trzeba walczyć z tą chorą propagandą Niektórzy w poszukiwaniu chleba rozprawią się z tą bandą Ale dość tego, pieprzyć politykę Starą metodą ją uwiodę, jestem romantykiem Nazywaj mnie Casanovą Wiedz że Eros rządzi mą osobą Dawid Kwiatkowski, Podsiadło i Starejki Od słuchania was odczuwam ból większy niż podczas stulejki O! A co to? To coś to Rafalala Kobietą nie uczyni cię odcięta pała Piotr Adamczyk, jego ról już nam starczy Zagrałbyś nawet w p**nosie gdzie gwałcą cię starcy Zgnoję cię jak świat Kamila Durczoka Wystarczy chwila by spełnił się głos proroka Mój kutas jest bardziej krzywy od sinusoidy Sprawię że będziesz bardziej płodna od Artemidy [Refren] To nic ważnego, to tylko mój lament Zażalenia większe niż cały apartament Przemyślenia szarego człowieka Który nie ma nikogo i na kogo nikt nie czeka [Zwrotka 2] Jedyne o czym myślę to ciągłe rymowanie A te dranie okrągłe ciągle są na nie Daję ci wyzwanie, zrób to lepiej patafianie Żongler hejtów a nie tekstów, zamknij mordę Jebać tę hordę, ja nazywam to sportem Zdaje mi się że jestem Messim hip-hopu Teraz się cieszmy, bo tych niżej widzę tylko z teleskopu Fotoszopu nie używam, gardzę wymakijażowanymi Z takimi to mam na pieńku, nie trzymam się nimi A krytycy są na mojej szachownicy, inni zawodnicy Agresywniejsi niż alkoholicy i obsesyjni jak katolicy Przekonywanie motłochu to jak klęczenie na grochu Każdy po trochu zbliża się do prochu, uciekamy w popłochu Wszyscy trafią pod kosę, pogódźmy się z losem Stań się bossem, stań się kolosem, kieruj się etosem Nie gódź się z ciosem, zapoznaj się z tym sztosem [Refren] To nic ważnego, to tylko mój lament Zażalenia większe niż cały apartament Przemyślenia szarego człowieka Który nie ma nikogo i na kogo nikt nie czeka [Zwrotka 3] Trzecie wejście, w tym kawałku już ostatnie Jebany pyszałku nie jesteśmy jak dusze bratnie Młody nie znaczy głupi, nie można mnie kupić Pomagam bardziej niż Guti, jebać h*mo Lecę w Nostromo, wiadomo że nie liczę na pomoc To nie jest Anna, to jest Krzysiek jak powiedział Adamek Grodzka to nie panna, Polska to nie dla transów zamek Włączam inne tryby gdy zaczynają działać magiczne grzyby Z krocza twojej laski swąd ryby, żyję tak jakby na niby Tłukę szyby, niszczę zapiski skryby, jak gdyby Świat był mój, stój, taki krój na mnie nie leży Bądźmy szczerzy, wolę być z dala od wojennych przeżyć Jebać cukierkowe piosenki, śpiewane, a napisane z innej ręki Każdy miewa lęki, zamieniam gówno w złoto jakbym był złotoręki Wypierdalaj na snapszmata, pokaż tam gnata, teraz masz szacun Bezsensowna debata, powiedzmy, że to korzystna lokata na lata