Piotr Pacak - L. O. V. E. lyrics

Published

0 179 0

Piotr Pacak - L. O. V. E. lyrics

[Zwrotka 1.] L. O. V. E. napisać na murze jestem gotów Gdy widzę na jej karku kilka stróżek potu Nigdy nie jestem pewien czy coś brała wcześniej Gdy idę z nią w melanż sam 2 dni nie śpię I to wada dla wielu, lekceważą ją przez to Obgadują, za rozwiązłość posadzili by na krzesło Ja wiem, że lubi flirt, światła i rytm Ale nie sypia z wieloma, a wielu o tym marzy by Posiąść ją, śledzą każdy jej uśmiech "-To do mnie?", "-Nie, to do mnie i przy mnie uśnie" Pionki w jej grze, choć nie ma złych zamiarów Tam poznaje kilku ludzi, tu zagada paru Wulkan nocny, rankiem szybko krzepnie Nie poznałbyś jej spotkawszy w dni powszednie Mógłbyś żartem zbywać ciszę, widząc ją w kolejce Bo przez pięć dni wolniej bije jej serce [Refren] Daję ci nadzieję, a ty zostajesz Bohaterem kolejnej z bajek O losach zdrajców i cichodajek (cśś !) Nie mów o miłości, to tylko LOVE [Zwrotka 2.] L.O.V.E. wyciosam nożem na ławce A choć to tylko angielski kreską zaznaczę akcent Bo sprzeczna jej natura, pełna przeciwieństw Myślę o niej z troską, nie myślę ckliwie Spojrzenie z arystokratycznym genem w tęczówkach Paznokcie obdrapane miejscami, wówczas Gdy to zauważam rzuca mi kąśliwie "I tak mnie nie wymienisz na jedną z tych plastikowych dziwek A może chcesz, co?" i kłótnia gotowa Choć zauważmy, nie powiedziałem jeszcze słowa Pusta ulica w deszczu lub jeden dźwięk Są w stanie ją wzruszyć, a przez jeden dzień Jest krucha, bo jej bliscy cierpią Ale twarda i obojętna, gdy reszta świata wnerwia Zgłębiam ją, ale to jakbym miał płetwy I pozostałe do dna trzy tysiące i trzy metry [Refren] [Zwrotka 3.] L.O.V.E. rzadko mi klika w sercu Dźwięki to je zostawię dla spadkobierców Porywy, pikawy, Chryste Jak sobie to przypomnę wszystko jest oczywiste Faceci mają dar psucia sobie wizerunku Gdy zakochanie dopada ich i wzywa do buntu Maślane spojrzenia, płaskie gesty Gdy LOVE ich przejmuje umieją wszystko spieprzyć Za dużo atencji dla wybranki plus zazdrość A wcześniej flirtowali na poziomie z każdą A one gdy upatrzą sobie gościa Takie poukładane jakby czekały całe życie na ten moment Krok po kroku łapią tych co Chcą, a gamoń jeszcze myśli, że tu jest zdobywcą Ou, nowe love, znowu love, love Ledwo pamiętam love, slajdy nawet nie są kolorowe Wyblakły, i czuję jakby Potrzebę odmalowania ich, może ty daj mi farby Gdy tyle ludzi chce być poza, chce być off Miłość się dewaluuje, znamy tylko love [Refren]