PIH - Kochaj, nienawidź, daj żyć, próbuj zabić lyrics

Published

0 378 0

PIH - Kochaj, nienawidź, daj żyć, próbuj zabić lyrics

[Intro] Aha, ADHD zaburzenia i hiper werbalne Jakkolwiek to nazwiesz, dzieciaku, to jest to [Refren] Miłość od mojej do twojej rodziny Tu umieramy tak jak się rodzimy Nadzy, nie mam nic do ukrycia Proste odpowiedzi na tych kilka pytań Możesz mnie kochać, chcesz to znienawidź Popatrz, daj mi żyć, próbuj zabić Miłość, nienawiść, krucha granica Na zawsze rap, do końca życia [Zwrotka 1] Metro seksualny rap, w tą stronę spluwam Roznosi mnie duma, niech igrają w dark roomach Hip-hop umarł, prowadzę ostatnią kohortę Dotrwam, dotrę, nawet post-mortem Łuk im wsypię w aortę, zdechnie każda suka Prostytutki na hajs, bez kręgosłupa Chcą sprofanować grób Gutenberga Bo ma papieru ryza, ich przyszłość jest niepewna Wiesz co ich dusi? szczególna astma Zbyt dużo prawdy, zbyt mało kłamstwa Osiem lat na legalu w tym biznesie Gdzie większość zamiast nawijać gra na flecie Wiesz co mnie boli? to signum temporis Na glinianych nogach, kolos Uroboros Wiesz co ich boli? nie dam się zniewolić Mężczyzna hetero, Polak katolik [Refren] [Zwrotka 2] W tym jest prawda, gdy patrzę na niektórych gości Widzę brak szczegółów i odcienie szarości To przypomina kino gdzie grają same reklamy W roli głównej super gwiazdy z topowych seriali Niejeden twój idol, idąc, szary przechodniu Nawet by cię nie oszczał gdybyś stał w ogniu Pogoda dla bogaczy, niezależnie od pogody Wbijam w czyjś kapitał zakładowy Wróćmy do czasów, gdy nie zdawaliśmy matryc Pieprzyć cyfrówkę, to szept magnetycznej taśmy Moje początki, dziś to samo do bitu Biedni mają co jeść, bogaci bez apetytu Popatrz na moje ręce, nie mam nic do ukrycia Mam złe intencje, bo grzebano mnie za życia Przegrana się zbliża, podskórnie to czują Zimne wojny mnie nie interesują Naciskam spust znów, to kilka stów, słów, spluw Fragmenty mózgu z głów, fałszywy ruch, kop grób Szlaków tu brud i smród, ulicy róg, rój much Czuć tu to móc [?] to jest mój kunszt i bunt Bez twoich faworytów i zbierz ich wszystkie nuty Kupa śmiechu z przewagą kupy Izolacyjna taśma knebluje usta jeniec Na głowie niejeden dziś ma więcej niż tasiemiec Mój prosty wers i już nie znaczą nic Dziś jestem tym, kim oni zawsze chcieli być Moje voodoo ścina ich głowy jak Hutu A featy mówią więcej o mnie, niż o nich ich płyty [Refren] [Zwrotka 3] Jedna, druga, trzecia gęba ważna Zerkasz w twórczość - menopauza Niejeden chce być bossem w grze, ustalić kilka reguł A jeszcze wczoraj lepił bałwana z żółtego śniegu Newcomerzy, co tak klepie naftaliną Ich ambicje napędzane na chciwość Za moje punche profesura, pieprzę doktorat Za ich linijki z betonu buty, dno jeziora Wojny na wolnym? żadna nic nie zmienia Egzaltowane świerszcze z popersami w kieszeniach Koty marzą o złotych piaskach, wielkim świecie A piach im wieje w oczy, mieli go w kuwecie PiH się skończył? te blade blazy kłapią A żaden z nich się nawet nie zaczął Może nie warto, bo pycha tuczy Zapomniałem więcej, niż każdy z nich się nauczy [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]