PIH - Dubler lyrics

Published

0 203 0

PIH - Dubler lyrics

[Intro] Wiesz jak jest... Wiesz jak jest... Kiedy czekasz, aż miną mętne nocy godziny A później przeklinasz dzień... Kiedy nad twoją głową krwawi, jak wątroba słońce... [Zwrotka 1] Życie to prosta dziwka, ty też z nią sypiasz Z nadzieją, że nie złapiesz nigdy syfa To dom, w którego oknach powoli gasną światła Pusto jest na ławkach, skrzypi huśtawka Aż nastanie kres, zastygnie każdy mięsień Tyle za mną kieliszków niby zdeptanych za szczęście Wiem jak jest, budzisz się pusty, goły A kolejny dzień, jak prawy sierpowy Pamiętam te chwile, chwile bez wyjścia Nawet w moim sercu nie było dla mnie miejsca Suicydalne myśli na co dzień pod ręką Gdy targa tobą niejedna sprzeczność Ile razy mówiłem - tak, to już od dzisiaj Pierwszy dzień reszty mojego życia Ale jakoś się nie boję, nie jestem przerażony Perspektywą wąchania od spodu flory [Refren] Przeklęty melanż czy kiedyś się z niego urwę? Przydałby mi się w końcu dubler Czułem to światło, to był ten tunel To nie jest w kurwę optymistyczny numer [Zwrotka 2] Czuję się jak na zwolnieniu warunkowym Bransoletka z czujnikiem przypięta u nogi Próbuję się nie rozpaść, spojrzenie w ziemię Czeka mnie dezercja, samowolne oddalenie To jak dawać rady, ale ich nie przyjmować Gdzie się chowa moja lepsza połowa Tą sentencję w duchu powtarzam Nie uważałeś jak robisz - rób jak uważasz Podnoszę głowę, patrzę na krzyż Już raz wygnany z Raju na zbity pysk Wydeptane ścieżki, mam paru kibiców Szykowali mi już izolatkę w psychiatryku Ta historia nie ma innej wersji Podły świat mocno trzymał mnie przy piersi Ciężkie przeżycia, moja muzyka Bliska dla uszu zwykłego śmiertelnika [Refren] [Zwrotka 3] Znów ktoś napisze: Pih po spożyciu Trochę radości w waszym nijakim życiu Moja rzeczywistość - wakacyjny folder? Marną iluzją zatkam niejedną mordę Powroty są błędem, odmawiam póki mogę Wypieram się, jak krople wody olej Wiem - rzuciłem na żer życia harmonię Tylko nie traktuj mnie jak leszcza Freudem Uwiązany pępowiną do butelki Tyle drzwi otwartych, więcej zamkniętych Jedni mówią: przepijesz swój talent Drudzy: kto nie pije, ten sprzedaje Wpadłeś w bagno? Wyskoczyłeś z butów? Nałóg cie wciąga? Bez gwałtownych ruchów Przez szkło butelki - widok mętny Twarz na niebiesko, światła karetki [Refren]