Zwrotka 1 Rozumiem wiele rzeczy, lecz jedna nie pozwala mi bym zasnął Spoglądam w niebo, ciekawe czy na mnie patrzą Oni już wiedzą? Czy to nadal jest zagadką Dlaczego z tego świata zabrałeś ich tak niedawno No powiedz czemu, co?! Będzie im łatwo? Spróbuj to wytłumaczyć zapłakanym matką One już nie są sobą, coś w nich wygasło Dlatego moim zdaniem już tłumaczyć nie warto Biją się z prawdą, która nigdy nie zniknie Niewinne, aż sam boję się teraz o tym myśleć Tak bliskie, odchodzą gdzieś nie zostawiając nic wiesz Bo odlatują Ci co mieli tutaj misję Nie ma już tych, którym zaczęło się układać Nie ma już tych, którzy się poświęcili dla nas Teraz jesteśmy, lecz możemy odejść zaraz Dla wszystkich tych co nie zdążyli się postarać Zwrotka 2 Niektórzy cierpią i mają ciężkie życie, za nic Muszą tu śmiercią płacić za nich a oni będą się bawić Oni musieli zostawić kogoś, musieli złamać słowo Nie mieli szansy, żeby po prostu być sobą Dlaczego życie jest aż tak nie sprawiedliwe Nie musiałeś ich zabierać przecież i tak czas zabije nas W życiu piękne są tylko chwile, dopóki żyjesz A nikt nie wie dokładnie ile nam zostało lat Szanuj ten świat i się baw gdy jeszcze możesz Ten szary świat spróbuj zobaczyć w kolorze Cały ten czas boisz się, że będzie gorzej Weź życie w swoje dłonie, gdy jeszcze nie Twoja kolej Pokaż to, że pamiętasz, że nadal są w sercach Lecz prawdziwej obecności nie zapewnią zdjęcia Mów do nich oni na pewno Cię słyszą Niech wiedzą, że już nikt nie zastąpi tu ich miejsca