Pięć Dwa - 52 lyrics

Published

0 160 0

Pięć Dwa - 52 lyrics

Powoli wschodzi słońce i podnosi się poranna mgła Widzę w oddali jeden znak, znak 5-2 Dwie postacie, które chyba trochę znacie jak nie znacie to poznacie Słuchać ich przyjemność macie Deep gdzie jesteś, odezwij się mój bracie - sie macie Moja głowa pełna rymów tak jak gówna pełne wasze gacie Teraz z Hansem pogadacie metr siedemdziesiąt kilka wzrostu Oczy kolorowe, włosy łyse, siedemdziesiąt kilo wagi i trzy-pięć na łapie Hans gdzie jesteś ty wariacie? Jestem już z powrotem, walę znów mikrofon Jak kowal wali swoim młotem Przebijam cię na wylot mym lirycznym grotem To dopiero kilka sekund a co będzie potem? Potem wypale tobie na klacie dwie cyferki Jakie? Domyślasz się sam Żebyś mógł z dumą chodzić na plażę mówiąc to są oni Ja ich bardzo dobrze znam Myśląc propozycją a ja nadal gram Bo mam pewien plan który muszę tu zrealizować Muszę dojechać do mety, znaleźć miejsce i gdzieś zaparkować Mięta, joyki w mej kieszeni, w głowie milion razy tyle rymów Jak zjawa wyłaniam się z dymu Moje słowa zalewają was jak gin z butelki jak Pacyfik Jestem wielki i głęboki tak jak rów mariański Niebezpieczny tak jak pakistański oddział specjalny Łączę przyjemne z pożytecznym tak jak seks oralny Niepoważny i niepowtarzalny, oryginalny Hans Jedyny w swym rodzaju, jedyny taki w kraju Jedyny w swym rodzaju, jedyny w swym rodzaju Ma liryka jest wyzwaniem dla was jak na stole szachy Pędzące zdania osiągają czasem cztery machy A więc nie wykrzywiaj twarzy jak jej nie rozumiesz Nie nadążasz za słuchaniem stań oko w oko z moim rymowaniem Toczę się przez życie byle dalej Byle się nie zatrzymywać, byle nie przegrywać Byle nie udawać, tobie może się wydawać, że ja już zniknąłem A ja nadal będę tam gdzie byłem Nic się nie zmieniłem Cały czas nie do pokonania lirycznie Na samym szczycie stoją moje zdania technicznie Dalece zaawansowany styl mojego rymowania Tu rozgłośnia hip-hopowa z samego Poznania Wsłuchaj się w ten bit i zbadaj swe doznania Tu 5-2, tu 5-2 zobacz sam dwie cyferki Sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu więc nie jestem wielki Trochę zniszczone już są moje nerki choć mam 18 lat Tak bywa, czas pędzi, lat szybko przybywa Nie ma chwili do stracenia Gdy ty stoisz w miejscu wszystko wokoło się zmienia Ustroje padają ci co pamiętają umierają Młodsi tylko to co nowe znają Na gruzach ktoś zbudował lepsze czasy Ludzie w hip-hopie dla kasy, produkcja dla masy - to to czym gardzę Wprost kopalni doskonałych rymów tu pogromców udawanych skurwysynów Naszym mottem jest reakcja a nie prowokacja Dębiec to jest nasza pierwsza i ostatnia stacja Stacja Dębiec To jest nasza pierwsza i ostatnia stacja Kiedy ja mówię 5 wy mówicie 2 5 (2) 5 (2) Kiedy ja mówię 5 wy mówicie 2 5 (2) 5 (2) Dębiec was wita, nasza pierwsza płyta Dębiec was wita, nasza pierwsza płyta Pozdrowienia dla ziomków z Dębca Mówi Hanson liryczny przestępca Stacja Dębiec...