Pidżama p**no - Kiedy praży się Paryż lyrics

Published

0 214 0

Pidżama p**no - Kiedy praży się Paryż lyrics

To tylko takie coś To nie pozwala spać staje w poprzek gardła jak sztylet, jak cierń Kiedy praży się Paryż gasną perły na wystawach w płomieniach pękają kasztany hukiem tysięcy dział Ciała szyn są śliskie tyle jest dziś do wygrania Kiedy praży się Paryż gasną perły na wystawach Nasze ciche pocałunki jak obłoki lecą z okien Mknie konna policja Konie zabijają wzrokiem Palmy kołyszą się jak młode dziewczyny lecą iskry z ich warkoczy Kiedy praży się Paryż rozszerzają się źrenice i ciemnieją oczy rozszerzają się źrenice i ciemnieją oczy Zastyga krew w kałużach gdy całujesz moje usta Dziwnie kurczą się ulice Jest za piętnaście szósta