Pidżama p**no - Złodzieje zapalniczek lyrics

Published

0 228 0

Pidżama p**no - Złodzieje zapalniczek lyrics

Jesteś dupkiem Chociaż nosisz dredy Manipulujesz ideami Które kiedyś były moje A przynajmniej znaczyły dla mnie wiele Cóż ty dziś tutaj Możesz o tym wiedzieć Rewolucja zdechła Każdy zdąży zarobić Nie ma o czym pisać I nie ma o czym śpiewać Gazety w twym plecaku Czy wpadłeś kiedyś na to Mogą także kłamać Fałszywie pomawiać Czytam w twej gazecie Te rajdy po kieszeniach Rentgeny sumienia I tylko jeden wyrok Przy nazwisku nazwisko Skąd ja znam to wszystko Tak mi cholernie wstyd Znowu krzywię twarz w grymasie Czy o to tobie szło Czy na tym to polega Jestem złodziejem zapalniczek Kilka twoich mam w kieszeni też Może powiem nawet coś za dużo Powiem ci tylko od ciebie nie chcę nic Nic nie chcę w tobie zmienić Jestem złodziejem zapalniczek Nie dałeś mi zbyt wielu szans Mało mnie obchodzi co mówisz o mnie Za moimi plecami Czego mi nie powie prosto w twarz Twoja smutna twarz Nie umiemy się dogadać W najzwyklejszych sprawach Nie patrzmy sobie w oczy I tak w nich zobaczymy kłamstwa Wszak nie palimy tych samych papierosów Nie musimy zaraz iść do łóżka razem Żaden z nas nie jest święty Nikt z nas nie jest bez winy Różnimy się, to przecież takie zwyczajne Sam decydujesz Komu wierzysz I gdy czujesz, że coś ci styka źle Że coś się tu pierdzieli W każdej chwili możesz Możesz zrobić coś Możesz wyłączyć radio Nie słuchać tych skurwieli