Pelson - Stąd do wieczności lyrics

Published

0 117 0

Pelson - Stąd do wieczności lyrics

Stąd do wieczności jedno życie masz Na twojej drodze nie ma miejsca na strach Stąd do wieczności jedno życie masz Na twojej drodze nie ma miejsca na strach (2x) [Pelson] Coraz więcej wiem, rozumiem, coraz mniej nadziei A wokół kryzys myśli, wartości, idei Coraz częściej brak sił, by coś zrobić, zmienić Chcę uciec tam, gdzie słońce dotyka ziemi Ale serce rwie do przodu, życie pełne emocji Znasz je z opowiadań, płyt lub z autopsji Możesz być panem losu albo zwykłym sługą Ja żyję tak, że każdy dzień ma wieczności długość Nie mam oczekiwań, nie chcę od życia zniżek To moja droga do niej, jestem coraz bliżej Mijam tych, co patrzeniem w chodnik są zajęci Składam wersy, każdy dobry, to mój pomnik pamięci Stąd do wieczności, stąd w nieznane I choć wieje w plecy, iść pod prąd to fundament Mieć odwagę przeszłości zapalić znicz Z uporem gonić marzenia i być jak Forest Stąd do wieczności jedno życie masz Na twojej drodze nie ma miejsca na strach Stąd do wieczności jedno życie masz Na twojej drodze nie ma miejsca na strach [Włodi] Ufam, że żyje się raz, raz na zawsze Mam czas, stać mnie, by stać i patrzeć Jak blednie, gaśnie żar ideałów Mimo to nadal trwać przy nich bez żalu Wczorajsze marzenia to dzisiejsza rzeczywistość Studio, scena, jestem naprawdę blisko Tak pewny siebie, lepiej zachowaj odstęp Plecy mam mocne, ale cierpną od pochlebstw Ucieczka z więzienia, ego, nowy etap Wieczność stoi pod bramą, cierpliwie czeka Ona jest damą, nie puszcza się z każdym Dla niej oprawiam słowa w ramy wyobraźni Gdy męczy, drażni to, co tymczasowe Wyglądam jakbym nosił dym na sobie Nie będę losu prosił o kredyt na farta Zaciskam zęby, droga do niej to walka Stąd do wieczności jedno życie masz Na twojej drodze nie ma miejsca na strach Stąd do wieczności jedno życie masz Na twojej drodze nie ma miejsca na strach [Eldo] Nie mam nic, jedynie swój umysł i ciało Przebyłem trochę mil, a w oczach świeci się radość Jestem tu, czasem jak na księżycu Pan Twardowski A jutro? Wszystko jedno, stąd już tylko do wieczności Wolność brama do nieśmiertelności wszedłem Zostawiłem ja na zawsze nawet kiedy już nie będzie Ja bezwzględne, ja op**ne, Tanatos ma kosę I co z tego? Ja mam fortel na niego Wyobraźnia kreatorem światów Chociaż dla mas takie życie to sen wariatów Nie czuć strachu, nie pożądać co cudze Kochać, a światu nie kłaniać się już w ogóle Twardo na ziemi, choć wciąż bujam w obłokach Brzydzę się ludzi, a jednak ciągle ich kocham Nie chcę myśleć, a nadal się zastanawiam Nie mam nic, a czuję jakbym wszechświat posiadał [Tekst - Rap Genius Polska]