Pelikan - Polemika lyrics

Published

0 131 0

Pelikan - Polemika lyrics

Chcesz moje demo-demon To demotywator Powiedz smutasom Że chłopaki nie płaczą Chłopaki zapłacą Za błędy,po co szoł mi ? Jak uciekać będą,pytając którędy - pojmij Szkoda mi tkania emocji Szkoda mi starań i doktryn Pierdolę już bycie dobrym Masz tutaj kawałek mojej rapsodi Kariera,jest blisko teraz do zera Nawet gdy dam a nic nie mam Z czasem to tylko boomerang I chociaż staram się nie raz To jest moja meniera Że się za bardzo otwieram I kurwa chciałbym się zamknąć Ale brakuje sumienia Wielka szkoda że Ty też dobrze znasz to A men,co nie znaczy niech już tak zostanie Istnieje za wiele planet Szkoda by było dać plamę Ten tekst to wcale nie lament I chociaż ranie się dalej Co ma być się stanie To warto iść i mnieć w planie - coś To są skrypty poufne Nie chcę krzywdy choć co rusz men To okrutne że nie mogę się wyrazić w pełni Ale weź mi nie odejmij przez te kilka miesięcy,meen Wciąż mi brakuje esencji Co mogła by wszystko naprawić,kropelka Nie mam pojęcia gdzie jest A przez cały dzień szukając zerkam Nie mam pojęcia,Ty musisz to pojąć Ja mogę przejąć bo mam pod kontrolą - wszystko Zabijam się,to kurwa denne Wciąż mijam się,zbyt szybko biegnę Wciąż mijam cel,a wcale nie chcę Padam jak deszcz,podaj mi rękę Kolejny stracony dzień To opis mojego stanu W oczy rzuca się cień Ludzi no i ich planów Salon luster i szkieł Jakby wyszło z ekranu Chcesz serc,to tylko as kier Druga strona medalu Odbija mi,czuję się jak kał-czuk Kurwa to żart Skąd tu tyle fałszu ? Zalecam brak coś jak na wzór Nie zrozumie żaden,więc nie oczekuje aplauzu Spauzuj,życie wymaga dystansu Im krótszy tym więcej drogi przed Tobą To tytle w temacie kontrastów Pierdolę tych parunastu Paru na stu może dać co temu miastu Lepiej z bastuj Zabijam Cię,to kurwa denne Wciąż mijam cel,zbyt szybko biegnę Wciąż mijam Cię,a wcale nie chcę Padam jak deszcz,podasz mi rękę ? Wiem czego chcę,to nie pojęte Poinformowani niech wcisną enter Mordę drę,nie mówię szeptem Jest okej,inaczej niż wcześniej Nie chcę należeć do proletariatu To tylko jebane kłamstwa Ale nie nawijam że chcę dać coś światu Chce co najlepsze jest zabrać Kiedy tonę nie krzyczę ratuj Sam sobie pomogę i basta Mam przecież to co potrzeba łaku Żeby z bagna się wykaraskać Nie ma szans na czesne Jeszcze jest za wcześnie Moje ambicje są chyba za wielkie Ale spokojnie dam radę bo wiem że .. Zabijam Cię,to kurwa denne Wciąż mijam cel,zbyt szybko biegnę Wciąż mijam cię,a wcale nie chcę Padam jak deszcz,podasz mi rękę ?