Wszystko takie same tu jak wczoraj A ja sam muszę wszystko zaczynać od nowa Moją odmową dla monotonni - regeneracja Słowo w słowo,ja mistrz ceremonii Ale ta owacja po co mi? Brakuje mi już tylko farta.. Z moich słów mieszam chłód istny galimatias Czuję że mógłbym znów brat,podpisać traktat .. Ale czy ta gra jest świeczki warta ?! Cóż .. Renesans,wszystko się zaczyna odnowa Nie ma szans,to jedyna szansa by nie żałować To nawet nie próba,mała próbka To moja zguba że tu chodzę jak na szczudłach Nie ma co żałować dni,wkurwia i tak Bo najbardziej boli dziś te stracony czas To przypomniał wczoraj Kuba Knap Nie kumam jak,mam żyć ponad to Z ludzką ignorancją? Nie interesuje Cię nic.. Nie rozumiem tego jak Ty Niby wszystko zawsze jest gdzieś w tle I jak mam do Ciebie dotrzeć men Ten oksymoron,gdy kłócę się ze samym sobą Jakbyś stała obok,może byś dała słowo Że wszystko diabli biorą,może tyle we mnie złości przez to Co do farta brak mi też czasem litości ,dziecko Nie wiem - jak to skończyć bo łatwiej było zacząć Pora na egzorcyzm,w stylu chłopaki nie płaczą Po raz kolejny wtrącę - głębsza metafora ? No więc spada na mnie odczyn bo mam pH jak Lonar Ziomal chcemy co najtrudniej zdobyć,zobacz Czy to genetyczne,że wciąż chcemy walczyć,zmora.. Jeśli tak to czemu nie cieszy co masz dziś? Bo brak problemów sprawia że nam brak ich! Przez wielu z was ściery Straciłem szmat czasu Jeżeli mam być szczery To mój jebany casus Po raz kolejny kiedy mam dosyć braków Pierdolę blask,powstrzymaj się od hałasu Nie chcę! Nie interesuje Cię nic.. Nie rozumiem tego jak Ty Niby wszystko zawsze jest gdzieś w tlee I jak mam do Ciebie dotrzeć meen Nie interesuje mnie nic.. Nie rozumiem tego jak wy Niby wszystko zawsze jest okej Ale kurwa nawet nie wiem czego chcę