Peja - Mamy ten flow lyrics

Published

0 146 0

Peja - Mamy ten flow lyrics

[Hook: Brahu] Mamy ten flow sukinsynu i kilogramy rymów Styl których chcą kopiować od nas [?] skurwysynów i wiecznie w oparach dymu Cały klub pije z nami dziś do dna Jeśli jesteście z nami zawsze kiedy tu gramy Nie ma lipy, koncercina będzie godna Odpalamy dynamit jak jebane tsunami Konkret styl ziom po tym nas poznasz [Verse 1: Peja] Siemanko Brahu mam od ciebie nowy szajs tu Tego bitu nie powstydziłby się nawet sam Ice Cube Ta muza w hołdzie miastu, które nigdy nie zasypia Możesz żyć tu na max'a, możesz wyć z bólu, zdychać Masz tu zawodnika co na bicie mocnym bryka I usłyszysz to w głośnikach weterana zdarta gdyka Bo na nogach twardo stoję, sztywne kolana Ty nie bój się kochana, dziś jest lajt żadna tam drama I bal do białego rana tyś jest piękna, a ja bestia A ci ludzie komentują, niech gadają, im to nie w smak Ja nie zamierzam przestać, to rap stylowego gnojka I znów będzie nagonoka jak na non-toper w Yelonkach Jesteś zawisłym hejterem chcącym wykręcić aferę Rychu z Brahem i Shellerem, zajebiemy ci tym w beret Ten rap bestseller, pożegnałem swą karierę Czasy gdy freestyle'owałem razem z Mezo i Liberem [Hook: Brahu] [Verse 2: Schellerini] Wszystko na serio, nigdy nie chciałem być jak większość Człowiek zaczyna żyć gdy przestaje męczyć przeszłość Zwykła codzienność, a każdy wers w hołdzie miastu, tak jest Tu do ostatniej kropli [?] w grze sunę na przód To nas dwóch, paręset słów prawdy Dla tej garstki na steecie gdzie każdy wilk nie płacze Bo to nas dwóch żyjących pod naciskiem A to co mamy to nasz rap i ukochane fyrtle Jak bitrayle do bólu szczery, o bzdurach nie myśl W górę kielich, wciąż uczę się jak przeżyć Od początku va bank z miłości do tej gry Wciąż widzę sens w tym choć czasem w duszy mainstream Jak showbiz i AZ na pełną skalę Mam tę pewność w tym co robię, mam talent Jak DJ Red Alert tworzymy własną historię By nie zapomnieć wciąż w klasycznej formie [Hook: Brahu] [Verse 3: Peja] Wszyscy nawijają, zaczynałem w '93 Że na kasę w dobrym sprzęcie nagrywali pierwszą z płyt Chcesz ukraść mój bit jak Madonna Bomb Squad'owi Ja spakuję cię w bagażnik jak Beaumonta Ordel Robbie Bo nie dam się ogłupić, nie jestem małym dzieckiem Ty dla mnie nie istniejesz jak Rodowicz bez Osieckiej Nie Matt Pokora, Ryś przekora, czas hardcora Wyciśniemy z bitu blaszka co się da, cieniasie konaj Pseudogangsterze możesz sobie ze mnie kpić Ja nie mam na swoich rękach niewinnie przelanej krwi Rychu P, Shellerini, mamy swą ekipę zbirów Która obroni się lepiej niż biedaki w Carandiru Nie wszedłem w rap przypadkiem jak w terror Urliche Meinchof To dla poznańskich ulic, które rzadko są bajką Znam od poszewki nędze wiedz nawijam to czym prędzej Bo znam swoją dzielnicę tak jak Sean Connery twierdzę [Hook: Brahu] [Tekst - Rap Genius Polska]