Peja - S.L.U.M.S. lyrics

Published

0 77 0

Peja - S.L.U.M.S. lyrics

S.L.U.M.S S.L.U.M.S Skurwysyny [Zwrotka 1] Jeśli miałeś kibel za dzieciaka jesteś SLU Jeśli stary Cię dojeżdżał to jesteś SLU Jeśli znasz domową przemoc, wciąż nie wiesz czym jest luz Jeśli zaznałeś ubóstwa - reprezentuj moje crew SLU to nie tylko dwóch kolesi, bądź spokojny To dla wszystkich tych co od zawsze wstanie wojny Dla nich rodzic nie był hojny, rozdawał tylko razy I fundował tylko procent, już zdążyłeś się zarazić Każdy szpynio krzywo patrzy jak uliczny szakal Jeśli wyczują pogardę tak uczynią byś zapłakał Dziś mnie nieźle szarpie i ryj pomarszcze jak shar pei SLU jak bracia Krej w lirycznej oprawie Chciałbyś toczyć bekę, tutaj nie przechodzą żarty Możesz być bardziej Hardy niż Tom po Racie Scutty Reprezentanci Sparty, J do E jak emigranci Reprezentujemy getta w całym kraju - gang poważny Masz uliczne dziary i nawijasz wciąż tym slangiem Dla mnie korzenie są ważne, związek z ulicą nie z bankiem Chociaż mam PIN i kartę to wartości więcej warte Jesteś dla mnie bratnią duszą? Nie ma opcji że upadnę [Refren] S - skurwysynu silniejszy niż przedtem L - lubię napierdalać wersy, mam się nieźle U - śmieciuchom ubliżam, wskazuje miejsce S.L.U.M.S. - na swoim jestem! S - to świątynia, muzyczna spuścizna L - to legenda, nie próbujcie mnie zatrzymać U - uliczny crew, to moja drużyna S.L.U.M.S. - atak zaczynam! [Zwrotka 2] Jeśli kimałeś po klatkach to jesteś SLU Jeśli dusisz rozpacz, ból, to jesteś moim crew Jeśli pójdziesz za mną w bój to wiadomo żeś swój Na koncercie zrobisz ze mną gnój idę to w chuj bity Farmazoniarze, gdzie te uliczne kredyty? (gdzie?) Gdzie masz zaufanie jakim mnie obdarzyły? (gdzie?) Gdzie Ci ulicy, nędznicy to S.L.U.M.S. jak Miejski Sort Niech każdy z was będzie zdrów To ten uliczny chów i bękarty bez przyszłości Bękarty wojny i ulicznej powinności Spróbuj to podważyć, znam zasady, ty ich nie znasz Bo nie masz żadnych zasad, więc dryblujesz jak Iniesta Nie przemawiam z kolan bo odbiłem od kurewstwa Nie ma dobrej sztamy bez miłości i braterstwa Z podwórka orkiestra, wychowany w tym od dziecka Tutaj trzepak, piaskownica, cały ubabrany w wersach Znam krwawy sport a ty sobie zapamiętaj Albo jesteś SLU albo zwykły pętak Rych to nie oferma choć zdążyłem dobrze pożyć Jestem przywódcą dzieciaków z dysfunkcyjnych rodzin [Refren] S - skurwysynu silniejszy niż przedtem L - lubię napierdalać wersy, mam się nieźle U - śmieciuchom ubliżam, wskazuje miejsce S.L.U.M.S. - na swoim jestem! S - to świątynia, muzyczna spuścizna L - to legenda, nie próbujcie mnie zatrzymać U - uliczny crew, to moja drużyna S.L.U.M.S. - atak zaczynam! [Zwrotka 3] Jeśli byłeś molestowany jesteś SLU Kirałeś rozpuszczalnik? To jesteś SLU Jeśli się narkotyzujesz, ostro hazardujesz to bracie Brama Jeżyce to Twój jedyny dom Tutaj wychuchany raper z katalogu to zwierzyna Jeśli raz poczujesz krew będziesz wciąż gardła podrzynał Łowne stado, te ciosy, sk** uliczny to zabija Wybij se blokową modę z głowy, z dupy wyjmij kija Tu dzieciaki w łonie matki knują próby samobójcze Owijając swoje główki pępowiną, wiem to smutne Myślisz, że to takie proste, żyć, będąc wyrzutkiem Nie wyjeżdżaj mi tu z marginesem bo się wkurwię I tak oceniają durnie, słowa kluczem, bronx, nienawiść Nie jeden by się zabił zamiast spróbować naprawić Nie zamierzam kadzić, radzić, SLU nie zdradzi Jakiś pedał sprzedał i chuj w dupę mamię Madzi Pewnie się obrazi lecz ulica nie wybacza Pozdro dla słuchacza, który przy nudzie się stacza Jeśli Twoja krzywda nie rozpaczaj bracie twardy bądź Nie daj sobie wmówić, że reprezentujesz zło [Refren] S - skurwysynu silniejszy niż przedtem L - lubię napierdalać wersy, mam się nieźle U - śmieciuchom ubliżam, wskazuje miejsce S.L.U.M.S. - na swoim jestem! S - to świątynia, muzyczna spuścizna L - to legenda, nie próbujcie mnie zatrzymać U - uliczny crew, to moja drużyna S.L.U.M.S. - atak zaczynam! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]