[Zwrotka 1: Rychu Peja SoLUfka] Nagi Instynkt, k** Bill, dałaś się ponieść chwili Teraz czujesz się jak szmata, czyżby facet się nie mylił? Zmywasz z siebie dziwkę, szorujesz energicznie Szum prysznica nie pomaga, szloch rozpaczy nie milknie Miękki szlafrok uwiera, raczysz się dobrym winkiem A przy oknie już z drinkiem patrzysz jak znika za winklem Masz niewyraźną minkę, chcesz znieczulić ból, żal Pojechałabyś po bandzie by odpłynąć w siną dal Sine usta przez bal, nikomu tu do śmiechu Nóż w wodzie człowieku, Kac Vegas przechuj Ex modelka, groupies, miała status superfrancy Coś jak swego czasu pierwsza dama Francji Lubiła gotówy zastrzyk, a Ty jak Flavio Briatore Sypiasz z kurwami za szmal, to nieco chore Skarbie przybij się, że tu tylko o cash idzie Jesteś pierdoloną dziwką pokroju Robin Givens [Refren: Rychu Peja SoLUfka] No i co? To samo! I nie zmienia się nic! k** Bill, Rhyme Pays, albo nawet Pay Bills! Oto męski szowinista DDA Richi Rich Zabij Billa póki Bill nie dał rady Cię zbić k** Bill Richie Rich k** Bill Richi Rich Zabij Billa póki Bill nie dał rady Cię zbić [Zwrotka 2: Rychu Peja SoLUfka] Słońce lepiej zamknij gębę bo nie jesteś Audrey Hepburn To dla panien, które wiecznie ot tak wpadają w histerię Istny komediodramat, uwielbiała się sadzić Potem płakała, bo zdradził a mogła temu zaradzić Jeśli partnerka Cię drażni to wypierdol ją za drzwi I nowe życie zacznij, zacznij być poważny Życie z taką panią będzie raczej byle jakie Więc kasujesz numer suki jak Onar zwrotki na Hakę Zamiast dać dupy woli truć dupę, super w chuj głupie Wiem, nie wszystkie takie, lecz kto kobiety zrozumie? I kolejna stylowa suka, wyniosła miss Masz szmal jak Smoktunowicz, zapinasz jak stary Lis Wjeżdża liść Jadakiss, Last Kiss na dobranoc Miało być milutko a wrażenia ją przytkało Jej facet to amator, w szafce trzyma wibrator Który często ratował z opresji lalkę kumatą Chociaż była zwykła szmatą, bo lubiła brać szmal za to Ostry shopping po robocie reperował jej fason [Refren: Rychu Peja SoLUfka] No i co? To samo! I nie zmienia się nic! k** Bill, Rhyme Pays, albo nawet Pay Bills! Oto męski szowinista DDA Richi Rich Zabij Billa póki Bill nie dał rady Cię zbić k** Bill Richie Rich k** Bill Richi Rich Zabij Billa póki Bill nie dał rady Cię zbić [Zwrotka 3: Śliwa] Dla takich jak Ty to zbyt gorąca kurwa Bad b**h zakręcona jak dredy na Głowie Coolio'a Wyuzdana dziwka, lubi dostać z liścia Dzisiaj na salonach, wczoraj besztana na dyskach Z dupy do pyska w tym klubie miał ją każdy Robiła ją cała bramka a nawet smutas na szatni Ubrana w tanie szmatki chce być jak Salma Hayek Ma pięć Banderasów na oku i gra dalej Trafiła ten jeden, przymilał się od miesiąca Żaden Ryan Gosling, ale zgadza się forsa Koks rozjebał jej nozdrza, spoko sypał koleś Ciągła na zawołanie, był jej nowym sponsorem Wjechało futro z norek w zwykły gówniany wtorek Teraz wchodząc do klubu wysoko unosi głowę Robi się na panią Lopez, choć w butach ma słomę k** Bill, SLW już jesteśmy po słowie [Refren: Rychu Peja SoLUfka] No i co? To samo! I nie zmienia się nic! k** Bill, Rhyme Pays, albo nawet Pay Bills! Oto męski szowinista DDA Richi Rich Zabij Billa póki Bill nie dał rady Cię zbić k** Bill Richie Rich k** Bill Richi Rich Zabij Billa póki Bill nie dał rady Cię zbić [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]