Peja - Big Fejm lyrics

Published

0 248 0

Peja - Big Fejm lyrics

[Zwrotka 1] Sława zdradliwą dziwką, potrafi dobrze dymać Najpierw metodycznie pożre by następnie Cię wyrzygać Kapryśna dama, która często zmienia nastrój Z początku full roboty, a za jakiś czas już zastój Lepiej z fejmem bastuj, nie wierz temu babsku Ciężko będzie się wydostać, gdy już znajdziesz się w potrzasku To czarna wdowa, ma czarną listę swych ofiar Wpadniesz w sieć, nie usłyszą krzyku – Twój prywatny koszmar Tak dołączysz do grona poczwar, moczymorda z bagien Czarna Owca, blagier jesteś swych moczarów panem Wybierasz styl życia, którym gardziłeś od lat Do głowy by Ci nie przyszło, by zbudować taki świat Samemu sobie katem, lecisz z tematem Z nienawiścią w oczach chcesz wyjebać cały świat, ot patent Żaden patent, kara za błędy, zero strategii Zatem wróćmy do pierwszej lekcji, nie podawaj ręki Dotyk ciepły, nawet gorący i niechcący Poparzyła Cię, uśpiła, uścisk mocny [Refren] Który to już raz zrobiłeś z siebie szmatę? Wysmarkując pod prysznicem resztę tematu na klatę? DDA to Twój wróg ale też przyjaciel Kochasz sławę a sława raczej najgorszą z kochanek Kiedy w końcu przyznasz, że twe życie to oszustwo? Weź sobie przypomnij pierwszą próbę samobójczą DDA dobrze jest, choć czasem bywa trudno Big Day, Big Fejm, nie zadawaj się z kurwą [Zwrotka 2] Jestem raperem, więc pakuję się w kłopoty Ty jesteś niczym baba, uprawiasz ostry shopping Markowe ciuchy, gadżety, konsumpcjonizm Bo nie warto być skromnym, dziś to synonim idioty Te modowe ciągoty, pogoń za lookiem na Insta Gram te kawałki abyś stracił, nie zyskał Chuj w te nazwiska, fejmy mówią, że mam odpał Branża jest coraz bardziej to? No chyba Top Gun! Ja to High Quality, a Q jak Tarantino Niejeden robi kino choć primabaleriną I w pogoni za trendem w chuju mam co jest pa**e Z szacunkiem do tradycji a dla szmat z kutasem Czysta pogarda kurewska branża ma hiva Mów mi John Holmes, bo często z nimi pogrywam To żadna zgrywa, nagrywam żeby wiedzieli Mój ulubiony modowy gracz to Perry Ellis [Refren] Który to już raz zrobiłeś z siebie szmatę? Wysmarkując pod prysznicem resztę tematu na klatę? DDA to Twój wróg ale też przyjaciel Kochasz sławę a sława raczej najgorszą z kochanek Kiedy w końcu przyznasz, że twe życie to oszustwo? Weź sobie przypomnij pierwszą próbę samobójczą DDA dobrze jest, choć czasem bywa trudno Big Day, Big Fejm, nie zadawaj się z kurwą [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]