Raz, raz raz Wiesz co jest grane Wiesz co jest grane To grane jest wiesz co [Zwrotka 1] Wiesz co jest grane, co grane jest wiesz co Ja jestem orzeł, DJ Decks jest reszką Dwie strony medalu, ale ten sam plan działania Siła nie do powstrzymania jak wodospad Niagara Logicznie sklecone zdania odbarwione światłami Po raz kolejny na fali jak Figura w Sex Centrali Słychać nas już z oddali brud, jak jakość nielegali Do ciebie uderzyć, na tym nam zależy Mam tutaj więcej Funku niż w "Musisz uwierzyć" Przymierzyć, to ci leży jak w pokaźnej kasy świerzyk Dochód jestem w przód, jest dobrze kolejny wzwód W łóżku zdaje się na cud, Mała Mi słodsza niż miód Czuje seksualny głód zawsze uderzyć gotów I wcale nie sam, wszyscy patrzą ja gadam Komentować chcę swój sposób na to mam I to mnie zachwyca tutaj jestem to Staszica ma ulica Wychodzi moja prawica, piąteczka tu mieszkam Nie pasi ci weź przestań posłuchaj Daj ucha to osiedlowa luta, cel dokładny jak patrz tutaj Niestety to nie lupa tylko snajperska luneta Peja trudny poeta, dla małolatek podnieta, dla mnie tylko heca To mnie nakręca, świr gorszy niż karia lekcja popisowa Ja ze słowem się nie chowam, tajemnicy dochowam Swego stylu nie pochowam pod ziemią to będę daleko Wiem, co mówię droga dawno obrana Nie potrzebna kaszana, do grania gotowi Nigdy jak dwie czwórki chujowi, na żywca sprawdzeni Nie żałuj kasy z kieszeni, za co płacisz dobrze wiemy I dlatego szanujemy live'ów raczej nie kładziemy Zawsze się staramy, zawsze wszystko z siebie damy Damy, damy ja znam panienki z klasą Mniemanie mają o sobie wysokie A łopy się z nimi prowadzają kasę wydają na wszystko wyrzucają Materialny układ zapewniają, tak Taka jazda bez trzymanki, gdzie te damy Zwykły układ utrzymamy, brzydzą się pić z jednej szklanki Nie warto mówić o takich znajomości Nic dodać nic ująć najprościej [Refren] Ty wiesz, co jest grane, co grane jest wiesz co Nieważne, jaki nośnik, ważne, że efekt odnosi Ty wiesz, co jest grane, co grane jest wiesz co Nie robię tego po to żeby zabawić się, pieprz to Ty wiesz, co jest grane, co grane jest wiesz co Nie robię tego po to żeby się zabawić, pieprz to [Zwrotka 2] Ryszard Lwie Serce, ma inne podejście Inne klimaty, nie robię z siebie szmaty Choć życie na raty nieznane pazerne zwady z mojej strony tyle mowy Zadowolony tylko nieraz zdziwiony jak na płyty nie ma mamony A ja, ty Aquemini po nocach się śni Fander trzeszczy i skrzypi głośniej niż śnieg pod butami Nie dołują gołe ściany, gołe okna, zero firan Bo sposób na życie mamy, rymy wychodzą naprzeciw biedzie Ja w to wierze, że życie uczciwe jeszcze kiedyś może się przydarzyć Na razie się tylko marzy ale to alternatywa Geneza hip-hop'u żywa, zjawiskowa żyłka prawdziwa Solidna postawa tak jak rzymskie posągi Skamieniały wyraz twarzy, Peja w tej rodzinie rządzi I chuj pod nosem wąsik, dawno minął czas gdzie trądzik Nie ważne ile lat, ważne życie, cały świat Nie mogę dostrzegać tylko samych wad Wystrzegam się fałszywych rad i układów To KK i Demon, skreśliłem ich zero, utożsamiam z cholerą Chodzi o szczerość, dedykuje wam frajerom Chociaż dusza samarytańska, nie stać mnie na gesty Jak w padnie jakaś kasa, to inaczej ja zapraszam Jednodniowy milioner potem znowu się na głowie Żeby ponownie być w formie tak za pieniądzem gonię Pieniądz przechodzi przez dłonie, a raczej przez palce W kieszeni wąż Boa, stylistyka nie nowa Dawno rozpowszechniona teraz nielegalna droga Taśma wysoko szumowa na nagrywki siły doda Tobie i innym, Trudny Dzieciak nie dziecinny Skończył się już rym naiwny, projekt duma styl wybitny Zejście z ulicy nie wyjdzie, zobaczysz jak przejdziesz Ulica w moim sercu, nie może być inaczej Nie wyprę się korzeni, liczy się pochodzenie Czas na ekip jednoczenie Poznań spalony płomieniem to premiera Bity nowatorska era, Mad Men cienkich sponiewiera Ostro wali nie nabiera, to nie rzeczy pospolite Teraz rzucam ciężkim kitem, kulą rymów i nie chwile wyjaśnienia Wszystko to granie to chwile przemyślenia Do widzenia [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]