Peja - Rynsztok lyrics

Published

0 179 0

Peja - Rynsztok lyrics

[Zwrotka 1: Lukasyno] Pusty dom, zimny kąt, w lodówce tylko szron Król się bawił, złotem płacił, minął czas Don Perignon Za zamkniętymi drzwiami, życie zatacza krąg Ślepy zaułek, już nie uciekniesz stąd Mówili Ci, Ulica drogą donikąd Przetrwa na niej tylko ten, kto w porę umie zniknąć Starszy brat był dla Ciebie ojcem i przykładem Nie poszedłeś w jego ślady, z wagi na wagę Coraz mniej szans, każdy z nas miał pięć minut Życie rzuciłem na szale, obrałem swój azymut W oparach dymu, pułapce złudnych żądz Możesz brnąć pod prąd, lub na swój los kląć Dziś prawdziwi przestępcy chodzą w białych kołnierzykach Rząd, biznes, polityka, wszystko się przenika Każdy na to patrzy, kto za dużo mówi nagle znika Twą ulicą płynie rynsztok, zegar tyka Jak za starych czasów, chce widzieć w Tobie zawodnika Oni wolą zrobić z Ciebie ćpuna, alkoholika Chcą byś był słaby, mają Cię za niewolnika Hajs jest na wysokich stołkach, pionki kończą na śmietnikach Latarnie gasną, a Ty płyniesz rynsztokiem, ulica jak spacer po linie, gdy stąpasz po krawędzi To myślenie jest prawdziwą siłą, mówiłem Ci 'Inwestuj w siebie, rozwijaj pasję, talent, trenuj, działaj, bo przyjdzie czas Zostaniesz zdany tylko na siebie'. Gdzie dziś jesteś? Dlaczego zamiast wspierać swoich bliskich jesteś dla nich utrapieniem Czy tak według Ciebie postępuje mężczyzna? [Refren] Światła gasną, Ty płyniesz rynsztokiem Nie szanowałeś mnie, gdy wyciągałem swoją dłoń Dziś bezradność zżera Twoje myśli Jestem ponad wszystkim, Ty spadasz na dno Twoje marzenia zostały pod blokiem Grzechem zaniechania, ambicje poszły w kąt Nikt nie pomoże Ci w chwili gdy upadasz To prawo tego świata - liczy się jedynie banknot [Zwrotka 2: Peja] Płyniesz rynsztokiem, choć nie miałeś tego w planach A Twoja sytuacja mega przejebana Wystajesz w bramach, żebrząc o gram, a dramat Chcąc wypić łyk życia, by nie upaść na kolana Mama kazała odbić Ci od ciemnych spraw Zamiast bitych braw, ryj obity i strach Znów wuchta strat, syf z ulicy złamał kark Brak kręgosłupa i tak stracił życie brat Nie budź się ziomuś, wracaj do domu Na chuj Ci bagno, na co to komu Siebie weź polub, życie to nie bajka Po co Ci ten koszmar? #Kwiatowa_Fajka Pluje do majka, żebyś ogarnął Życiowe bagno, tylko tyle za darmo Uwierz mi warto, wrócić do żywych Świat bywa parszywy, ja bywam szczęśliwy Kiedy to do Ciebie dotrze, że to Twój ostatni dzwonek Myślisz, że coś będziesz czuł, jako Świętej Pamięci ziomek? Ile jeszcze bólu, krzywdy i straconych lat brat? Rynsztok pochłonął, wypluje, kasuje takich jak Ty, kapujesz? [Refren] Światła gasną, Ty płyniesz rynsztokiem Nie szanowałeś mnie, gdy wyciągałem swoją dłoń Dziś bezradność zżera Twoje myśli Jestem ponad wszystkim, Ty spadasz na dno Twoje marzenia zostały pod blokiem Grzechem zaniechania, ambicje poszły w kąt Nikt nie pomoże Ci w chwili gdy upadasz To prawo tego świata - liczy się jedynie banknot [Zwrotka 3: Kali] Miejski rynsztok, nie szukaj zalet ziomuś Błędny krok, Klik-Klak, nie ma Boże, dopomóż Gdy wjeżdża plik, na blat, wzrok a'la Jack Pot, nie ma brat, kończą na dnie w butach z żelbetonu Sekrety na ucho, łatwo być łatwowiernym Ktoś się okazał suką, a miał być głuchoniemy Mordercze problemy zjadają Cię na co dzień Kurwi się młoda córa, a starszy syn to złodziej Nie rozmawiasz z Bogiem, już nie uznajesz kar Myślisz tylko o sobie, lubią Cię dziwki, koka, szmal Czy po święty Graal tutaj przybyć Ci przyszło Wokół ocean fal wylewa miejski rynsztok Rozpal w sobie ogień, i poczuj jego żar Niechaj oświetla drogę, kiedy czujesz, że jesteś sam Odnajdź piękno w miejscu, gdzie żyć Ci przyszło Nie jeden kwitnie kwiat, choć wokół płynie rynsztok [Refren] Światła gasną, Ty płyniesz rynsztokiem Nie szanowałeś mnie, gdy wyciągałem swoją dłoń Dziś bezradność zżera Twoje myśli Jestem ponad wszystkim, Ty spadasz na dno Twoje marzenia zostały pod blokiem Grzechem zaniechania, ambicje poszły w kąt Nikt nie pomoże Ci w chwili gdy upadasz To prawo tego świata - liczy się jedynie banknot [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]