Peja - O tym, co było i o tym, co jest teraz lyrics

Published

0 283 0

Peja - O tym, co było i o tym, co jest teraz lyrics

[Intro: Peja] Peja z Ajsmenem, rap to nasz byt [Verse 1: Ajsmen] Pamiętam dobrze osiemdziesiąte lata Chudy Ajsmen po Staszica wtedy latał Pejke poznał, mijały całe lata, ja uznałem go za brata (brata) Dużo się przeszło razem, dużo się przeżyło Dymy się robiło, dużo się piło Do tyłu się chodziło, tak było Tak wtedy nam się żyło, dobrze było (tak) Dobrze było, tak wtedy nam się żyło (dobrze było) Ale czegoś jeszcze brakowało Czegoś w życiu było mało Muzy tylko się słuchało, to nam nie wystarczało (nie) Czegoś w życiu brakowało (brakowało) Nasze życie się zmieniło, kiedy Peja dostał z góry znak Pozytywne jak zbawienie, hip hopowej muzy poczuł brzmienie Radość w sercu, coś pięknego, słuchajcie dalej tego Na pytanie dlaczego się skończyło, co przyczyną było Ajsmen odpowiada, poznaliśmy gada - nasz wydawca Kozak, frajer, myśleliśmy, że to zbawca Kopalni gówna wynalazca, taki śmieć co ma twarze dwie Wiesz tu coś powie, dupę liże, tam zaprzeczy Dobrze było, a przez chuja się skończyło Dlaczego tak się stało, czego było mało Nie o pieniądze tu chodziło, bo tych zawsze brakowało (tak się stało) tak się stało Tak się stało, ale czy tak być musiało [Hook x4: Peja] O tym co było, no i o tym co jest teraz Peja z Ajsmenem u Donia muzyczny relaks [Verse 2: Peja] W pewnym momencie sytuacje się zrodziły Że twoi znajomi nie byli moimi znajomymi Moi kumple to nie twoi i odwrotnie, spory dystans O tym jak było i jest chciałem dawno już napisać Powiedzieć, cicho nie siedzieć nie raz przy wspólnym obiedzie Moje twoje, twoje moje, wiem, że bywało tak często Złośliwi twierdzili, że byliśmy jak małżeństwo Wiem też, że miałem na ciebie nie najlepszy wpływ W domu mieliśmy inaczej, ale wspólny z domu zryw Namioty, duperele, deskorolki i włóczęga A muzyczne doświadczenia yo raps dużo pozmieniał Napizgane małolaty krzyczeli, śpiewali Takie rzeczy, że jeszcze dzisiaj mi wstyd Rap to nasz byt, pierwsi z grzechem old schoolowcy Pierwsi słuchacze rapu w stolicy Wielkopolski Czas nas zmienił - nie sądzę, pieniądze - nie sądzę Na palcach po obrączce, bez wpływu na to skończę Z pozytywnym akcentem, bo na to mam wkręte Ta runia, rzeczy święte dla starego słuchacza Dziewięć trzy i wcześniej Ajsmen wie co to oznacza Czy ktoś nas rozpoaczał gdy się posypał, nie wiem A może nie pamiętam za całe dziewięć siedem Nikt z nas nie przepraszał, kto komu co wybaczał Trudny temat, zobacz, że jeden z drugim gada Co było i co jest, nikt nie musi się spowiadać I nikt nie musi się spowiadać I nikt nie musi się spowiadać [Hook x4: Peja] [Outro: Peja] Dillegal studio, Oborniki WLKP, Drużyna A [Tekst - Rap Genius Polska]