Peja - Modus Operandi lyrics

Published

0 165 0

Peja - Modus Operandi lyrics

[Intro] Powiem wam jedno, że Liroy to cienias i chuj Bo ja jestem gówno warty Nie wiem zupełnie co to znaczy rap Scooby-doobie-doo, co to kurwa za nagranie? Bafangoo, co to kurwa za nagranie? Pozwól jeszcze raz, że wygłoszę swe orędzie Liroy był, Liroy jest i Liroy kurwą będzie [Zwrotka 1: Peja] Tak skurwysynu znów się odzywasz Tak to ty Liroy ty się kurwa nazywasz Czy ja się przypierdalam? Czy wciskam komuś kity? Niech tylko Cię dopadnę zostaniesz kurwo pobity Ze Spawaczami to tylko była pierdolona zgrywa Lecz teraz ja bo Slums Attack się odzywa Nie będzie już obraz nie będzie nic na siłę Pierdolony śmieciu z Kielc ja po prostu Cię zabije Więc uważaj kupo gówna niepodobna do świnii Bo złapią Cię skurwiele chuligani Arki Gdynii A ja tobie przyrzekam obiecuje należycie Że na zniszczenie Ciebie poświęcę moje całe życie Mój modus operandi prowadzi do wygranej Porąbie Cię zabije zrobię kurwa spory zamęt Nie lubię pierdla nigdy nie siedziałem Lecz to szczytna idea zabić takiego cwela jak ty Skurwysynu zostaniesz zabity twoja era się kończy Dzień twój nigdy nie nadejdzie Bo wyrok na Ciebie zakończy żywot twój przedwcześnie Więc od tej pory uważaj na siebie Bo twoi bliscy znajdą się na twym pogrzebie [Refren x2] Liroy to komercja [Zwrotka 2: Iceman] Do króla L.A. zwracasz się po ksywie A gdy Ice-T znał te prawdziwe oblicze To cały Syndicate skopał by ci ryj Nie ukrywam kumpli chuji szczęśliwy bym był A o zdradę to posądzaj swoja lampuciare Gdybym pizgnoł Ci w Sopocie nie skończył bym na strzale Podrabiasz kurwo gówna ciągle szczekasz Tłumaczysz się w mediach udajesz człowieka Jesteś mały niczym co za porównanie Gdyby Eazy E to słyszał ty jebany baranie Gangsta w to nie mieszaj z tym nie masz wspólnego P.M. Cool Lee - oto twe oblicze Pieprzony śmieć - ja dzisiaj na cały kraj krzyczę Pozerskie gówno, Fryderyk w dancefloorze Oto wielki Liroy nawet Bóg Ci nie pomoże Chciałeś być 1 z Kieleckiego miasta Przy tobie disco polo to prawdziwy gangsta To co prezentujesz to żałość do potęgi Podszywasz się pod wszystko jaki kurwa jestem wielki Nie można Cię słuchać, nie można Cię znać Takiego frajera należy tylko lać Ja pierdole już bluzgi trzeba przejść do czynu Pozbędziemy się Ciebie pierdolony skurwysynu Liroy może był lecz niedługo go nie będzie Bo Slums Attack już wkrótce skurwiela się pozbędzie [Refren x2] Liroy to komercja [Zwrotka 3: Peja] 6 Feet Deep, gównojadzie czeka cię Typ skurwysyna niedługo będzie martwy Cały kraj się przekona jaki kurwa jesteś twardy Oskarżasz młodych, że nie wiedzą co to rap A sam w tym nie siedzisz więc po dupie się drap Pierdolony matkojebco za długo już śmierdzisz Musisz już wiedzieć, że niedługo oberwiesz Nie wyliżesz się z tego nie będzie nowej płyty Wylądujesz pod ziemią zostaniesz zabity Zgnijesz na cmentarzu ku uciesze wszystkich Prawdziwych poetów i dzieci ulicy Pozujesz na twardego faceta z podwórka Chodź nie wiesz co to zbrodnia co to dwururka Zapierdolę cię i lepiej o tym wiedz Upoluję cię jak poluje dziki zwierz Upoluje cię kurwo jak zwykłego drania Lepiej nie przyjeżdżaj na koncerty do Poznania Mój długi nóż i giwera za pasem Mocne piąchy by rozprawić się z kutasem Który śmie twierdzić ze jest OG W domowym przedszkolu nawet nie uwierzą Ci Twa wycieczka do stanów niczego nie zmienia Nie można się przemienić w rapera z jelenia Więc lepiej uważaj na siebie i kobitę Co innego wrodzone co innego nabyte Naucz się rapować póki jeszcze żyjesz Jeśli nie przestaniesz szczekać szybko w piachu kurwo zgnijesz [Refren x2] Liroy to komercja [Zwrotka 4: Peja] Nigdy nie siedziałem lecz chyba będzie warto Po twojej śmierci posiedzieć za kratą Jesteś pozerem jakich jest wielu Ty ich przewodzisz pierdolony skurwielu Liroy Liroy co to kurwa jest za tekst To przecież zwykła kurwa do jebania jest Pierdolona marionetko właśnie nadchodzimy Gdy padniesz w nasze łapy to się z tobą rozprawimy Liroy nie żyje i ty o tym wiesz z małej gnidy powstała duża wesz Lecz jak każdy pasożyt zginiesz naturalną śmiercią Chyba że przyjedziesz i uczynisz mnie mordercą [Refren x2] Liroy to komercja [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]